kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Moderator: forum e-budda team
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Podoba mi się to co napisał Yasutani Roshi. Kannon jest czymś uniwersalnym, jest naszym współczującym umysłem. Istoty, które rozwinęły w pełni współczujący umysł są Kannon. A więc Kannon istnieje naprawdę.
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
przytoczony tekst Yasutaniego pochodzi z książki "Osiem podstaw buddyzmu zen"
warto poczytać
co do tytułowego pytania - to mądry nauczyciel powinien pomóc w doborze najlepszej praktyki pod kątem osobowości ucznia -i wydaje mi się, że odpowiedź na tytułowe pytanie będzie brzmieć "tak".
warto poczytać
co do tytułowego pytania - to mądry nauczyciel powinien pomóc w doborze najlepszej praktyki pod kątem osobowości ucznia -i wydaje mi się, że odpowiedź na tytułowe pytanie będzie brzmieć "tak".
Szalom
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Dzięki, chętnie zajrzę do tej książki. Jeszcze jeden motyw mi się przypomniał, że ponoć jak się stajesz Buddą, to nic nie tracisz ze swojej indywidualności, lecz po prostu nie jesteś już w tej indywidualności uwięziony, a więc można istnieć jako konkretny Budda czy Bodhisattwa np. Amida, Kannon itd. Ale nie wiem na ile jest to pogląd właściwy.
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Kurna, no trzeba sobie jakieś fajowskie imię wymyślić zanim się stanę bodhisattwą. Bo to trochę lipa bodhisattwa bez dobrej xywki.Jakub Safjański pisze:Bodhisattwa LordD
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Chodzi o punkt 270 stopni, tak? Chodzi o to, że to punkt, w którym pojawiają się wizję, ale z tego nie wynika, że sam bodhisattwa jest wizją. Przede wszystkim trzeba odróżnić kiedy Seung Sahn wykładał doktrynę, a kiedy odpowiadał na pytanie z sali. Myong Oh SN mówiła mi, że on potrafił podczas jednego wykładu nauczać na kilku różnych poziomach. Nie jest powiedziane, że wyłoni się z tego jakaś spójna doktryna. Nauczyciele zen od zawsze swobodnie używają różnych doktryn i poziomów wyjaśnień by nauczać. Generalnie w kwestii bodhisattwów, zen opiera się przede wszystkim na "własnej mocy", więc nauczanie mistrzów zen jest takie, że nie pozwala ci się przywiązać do ich zewnętrznej formy. Na przykład w "Bębnie Dharmy" Szeng-Jena na dwóch stronach tej samej książki czytamy:booker pisze:Kurcze nie mogę sobie przypomnieć gdzie o tym czytałem. Mam nadzieję iż ktoś oczytany z S.Sahna mnie wesprze...
strona 236 pisze:Ci z was, którzy jeszcze nie rozpoczęli praktyki albo nie urzeczywistnili natury pustki, nie mają wystarczającego doświadczenia aby zaprzeczać istnieniu bóstw. Kiedy istnieją Buddowie, istnieją też bodhisattwowie, którzy nie osiągneli jeszcze Stanu Buddy. Gdy istnieją bodhisattwowie, istnieją też bóstwa. Niektóre bóstwa to zewnętrzni obrońcy Dharmy Buddów i bodhisattwów. Jeśli zaprzeczamy istnieniu bóstw, zaprzeczamy istnieniu Buddów.
strona 237 pisze:Awalokiteśwara pełni rolę olbrzymiego zwierciadła, ku któremu kierują swe myśli tysiące ludzi. Gdyby ludzie ci kierowali myśli ku wielu różnym rzeczom, przypominałoby to rozproszone, słabe promienie tysięcy latarek. Gdy ludzie natomiast skupiają myśli na jednej rzeczy, kierują promienie tych latarek na jedno lustro, co powoduje wielki rozblask. Takim lustrem jest właśnie Awalokiteśwara. Może to z pozoru przypominać praktyki wielu innych religii, różnica jest jednak wyraźna. Inne religie mówią, że siła pochodzi od bóstwa, do którego się modlimy. Buddyzm utrzymuje, że źródłem siły są sami modlący się ludzie.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Kuzang, spróbuj rozwinąć, proszę.
Np odnoszę wrażenie, że Ty i Iwan używacie słowa 'wizja' w różnych znaczeniach.
Tzn. jak sądze Kunzang jako wizje uznaje, np. obecnie wydarzający się świat, razem z nami, forum itd.. Iwan jako wizję uznaje np. jakąś zjawę, magię z 270 st. lub sposob widzenia danej rzeczy ale na pewno nie np. siebie lub mnie.
Dobrze zrozumiałem?
Pozdrawiam
/M
Np odnoszę wrażenie, że Ty i Iwan używacie słowa 'wizja' w różnych znaczeniach.
Tzn. jak sądze Kunzang jako wizje uznaje, np. obecnie wydarzający się świat, razem z nami, forum itd.. Iwan jako wizję uznaje np. jakąś zjawę, magię z 270 st. lub sposob widzenia danej rzeczy ale na pewno nie np. siebie lub mnie.
Dobrze zrozumiałem?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Ależ nie W tym momencie, znaczy w tym kontekście, mówimy z Iwanem dokładnie o tym samym. Booker, czy Kuntu Zangpo to nagi facet siedzący w w lotosie?booker pisze:Np odnoszę wrażenie, że Ty i Iwan używacie słowa 'wizja' w różnych znaczeniach.
Zgadza się, ale teraz mówimy o postrzeganiu form np Kannon.booker pisze:Tzn. jak sądze Kunzang jako wizje uznaje, np. obecnie wydarzający się świat, razem z nami, forum itd..
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
"Jeśli chcsz zrozumieć wszystkich Buddów przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, musisz postrzegać cały wszechświat jako stworzony wyłącznie przez umysł" - Sutra Avatamsakabooker pisze:Kuzang, spróbuj rozwinąć, proszę.
Np odnoszę wrażenie, że Ty i Iwan używacie słowa 'wizja' w różnych znaczeniach.
Tzn. jak sądze Kunzang jako wizje uznaje, np. obecnie wydarzający się świat, razem z nami, forum itd.. Iwan jako wizję uznaje np. jakąś zjawę, magię z 270 st. lub sposob widzenia danej rzeczy ale na pewno nie np. siebie lub mnie.
Dobrze zrozumiałem?
Pozdrawiam
/M
Pzdr
Piotr
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Wracając do tematu wątku...
Wyjaśniono już iż w buddyzmie ogólnie mówiąc, nie ma kultu figur i postaci a wyzwolenie jest efektem własnych starań, przy pomocy środków. Czasem tymi środkami będą figurki, czasem przyjaciele na ścieżce i tak dalej.
Z tego względu też, wydaje się, iż decyzja okrojenia praktyki buddyjskiej z figurek, bodhisattwów, buddów, jidamów, wizualizacji, pokłonów czy śpiewów jest po prostu pozbawianiem samego siebie mocnych i skutecznych narzędzi na ścieżce.
Pozdrawiam
/M
Wyjaśniono już iż w buddyzmie ogólnie mówiąc, nie ma kultu figur i postaci a wyzwolenie jest efektem własnych starań, przy pomocy środków. Czasem tymi środkami będą figurki, czasem przyjaciele na ścieżce i tak dalej.
Z tego względu też, wydaje się, iż decyzja okrojenia praktyki buddyjskiej z figurek, bodhisattwów, buddów, jidamów, wizualizacji, pokłonów czy śpiewów jest po prostu pozbawianiem samego siebie mocnych i skutecznych narzędzi na ścieżce.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Czołem,
o matko! To wychodzi, że nie mam żadnego mocnego i skutecznego narzędzia na ścieżce.[W]ydaje się, iż decyzja okrojenia praktyki buddyjskiej z figurek, bodhisattwów, buddów, jidamów, wizualizacji, pokłonów czy śpiewów jest po prostu pozbawianiem samego siebie mocnych i skutecznych narzędzi na ścieżce.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
A Ty? A słowa Błogosławionego, którym hołdujesz?piotr pisze:o matko! To wychodzi, że nie mam żadnego mocnego i skutecznego narzędzia na ścieżce.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Cześć Kunzang,
niestety nie ma ich na liście.A Ty? A słowa Błogosławionego, którym hołdujesz?
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Cóż... nie wszystkie listy są kompletnepiotr pisze:niestety nie ma ich na liście.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
To były tylko przykłady metod, Piotr.piotr pisze:Czołem,
o matko! To wychodzi, że nie mam żadnego mocnego i skutecznego narzędzia na ścieżce.[W]ydaje się, iż decyzja okrojenia praktyki buddyjskiej z figurek, bodhisattwów, buddów, jidamów, wizualizacji, pokłonów czy śpiewów jest po prostu pozbawianiem samego siebie mocnych i skutecznych narzędzi na ścieżce.
Wstaw sobie tam te, które sam używasz.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
mistrz chan Zhu Hung pisze:Niektórzy ludzie twierdzą, że Czysta Kraina to wyłącznie Umysł - że nie istnieje Czysta Kraina Najwyższego Szczęścia (...). To stwierdzenie posiada swoje źródło w sutrach i jest prawdą. Jednak ci, którzy mówią te słowa nie rozumieją ich znaczenia.
Umysł równa się formom - nie ma form poza umysłem. Formy równają się umysłowi - nie ma umysłu poza formami. Skoro formy to umysł, dlaczego mamy być przywiązani do umysłu i odrzucać formy? Ci, którzy odrzucają formy gdy mówią o Umyśle nie rozumieją Umysłu.
mistrz Czystej Krainy Thich Tien Tam pisze: Tylko ci mistrzowi i święci, którzy przekroczyli wszelkie pojęcia dotyczące siebie i dharm mogą twierdzić, że Czysta Kraina nie istnieje.
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
"nauczanie mistrzów zen" - a inni mistrzowie są innego zdania?iwanxxx pisze:Generalnie w kwestii bodhisattwów, zen opiera się przede wszystkim na "własnej mocy", więc nauczanie mistrzów zen jest takie, że nie pozwala ci się przywiązać do ich zewnętrznej formy. Na przykład w "Bębnie Dharmy" Szeng-Jena na dwóch stronach tej samej książki czytamy:
strona 237 pisze:Może to z pozoru przypominać praktyki wielu innych religii, różnica jest jednak wyraźna. Inne religie mówią, że siła pochodzi od bóstwa, do którego się modlimy. Buddyzm utrzymuje, że źródłem siły są sami modlący się ludzie.
"Inne religie mówią, że siła pochodzi od bóstwa, do którego się modlimy. Buddyzm utrzymuje, że źródłem siły są sami modlący się ludzie." - buddyzm? cały buddyzm? czy mistrzowie zen/chan?
dzięki, że trudzicie się nad odpowiedzią. bardzo jest dla mnie ważna.
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Z tego co mi sie wydaje, ale podkreslam wydaje, bo ja zadnym ekspertem nie jestem, to tak jest w calym buddyzmie.
All laid back and stuff...
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
aha - i jeszcze taka kwestia z arytmetyki, czy zasady zachowania energii - jeśli "sila Kannon" pochodziłaby od modlących się ludzi, to możemy mieć kłopot, że więcej osob będzie zwracalo sie do tego rezerwuaru po pomoc i łaski, niż będzie oddwalo energię w modlitwie; może tu lepszym przykladem byłby Jizu, który jeste niemal patronem sparw trudnych i beznadziejnych, tzn. zwracający się do Jizu raczej spodziewają się dopływu energii niż przekazują swoją.iwanxxx pisze:strona 237 pisze:Inne religie mówią, że siła pochodzi od bóstwa, do którego się modlimy. Buddyzm utrzymuje, że źródłem siły są sami modlący się ludzie.
hm?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Wiesz co Bogdan, generalnie wygląda na to, że wkręcanie się w takie kalkulacjo-dywagacje jeno oddala od istoty praktykowania
Pozdrawiam
/M
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
i jest całkowicie sprzeczne z paramitą szczodrościbooker pisze:Wiesz co Bogdan, generalnie wygląda na to, że wkręcanie się w takie kalkulacjo-dywagacje jeno oddala od istoty praktykowania
Radical Polish Buddhism
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
OK.
Dzięki.
Dzięki.
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Witaj, jak się masz?booker pisze:Nie pamiętam gdzie to było napisane, lecz kiedyś DSSN Seung Sahn wspominał, że kiedy ludzie mają dużo oddania mogą zobaczyć Kwan Seum Bosal, ale jest ona stwarzana wyłącznie przez ich umysł.
Jeżeli problem nadal aktualny - to w "Kompasie Zen" było. Prywatny pożyczyłem, jeśli chcesz dokąłdny cytat, to w środę wieczorem będę w zendo i mogę przepisać.
pozdrawiam
m.
PS.
Z tym rąbaniem posągu Buddy to było chyba tak, że Mistrzowi było zimno, ale też musiałbym poszperać - bo to świetny kongan tak swojadrogą.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Mamsię dobrze, dziękihermit pisze:Witaj, jak się masz?
Jeżeli problem nadal aktualny - to w "Kompasie Zen" było.
Mam 'kompas' - pamiętasz może mniej więcej gdzie był tamten tekst?
Dzięki
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Nie pamiętam jak było w kompasie, ale ja nie mam i nie używam obrazków i figur, a male mam zrobione z ugotowanej modeliny Z tego co wiem od nauczyciela, moge nie mieć takich pomocy
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
The Buddhist Tradition from Non-Image to Image
There is no denying the fact that early Buddhist art did not have Buddha's anthropomorphic images. There seems to operate behind it some kind of injunction, but such injunction could not be a one-time taboo-like thing made expressly. In all likelihood, the artists, working as per the Buddhist tradition itself, saw Buddha more in the Dharma rather than in a human form. This tradition begins with Buddha's attainment of Enlightenment. It is a moment of transcendence. The Sakyamuni leaves and the Buddha emerges. With the Light emerges the Buddha and with the Light emerges the Law, the Dharma. Thus, the Buddha is the Dharma and the Dharma is the Buddha, and there is nothing that divides them. The Buddha, before he merged into Dharma, was a living organism, the jeeva-kaya, whatever its name, Gautam, Bodhisattva or Sakyamuni. After he was the Enlightened One, the Buddha, an entity beyond death and birth, beyond time and space, he was the pure existence, the imperishable Dharma-kaya. The anthropometry could span and the art could depict the jeeva-kaya but not the Dharma-kaya, which was beyond both.
This also explains why the Buddha allows Anathapindika (in the Vinaya of Sarvastivadins) for making the images of Bodhisattvas, as the Bodhisattvas represented but the jeeva-kaya. The Dharma-kaya, the fragrance of the Law, could not be translated into a form. In Samyutta Nikaya (iii, 120), the Buddha says," who sees Dharma, sees me, who sees me sees Dharma". The Buddha thus equated the Dharma with the Buddha. The Buddha probably wished to be seen in the Dharma, and not individually. Thus, after the Buddha and the Dharma were one, an image, a thing perishable and with little expanse, could not represent him, for the image could capture his anatomy but not him who as Dharma was a reality beyond time and space. The ocean could not be contained in a bowl.
zrodlo:http://www.exoticindiaart.com/article/buddhaimage/
caly artykul dosyc fajny
There is no denying the fact that early Buddhist art did not have Buddha's anthropomorphic images. There seems to operate behind it some kind of injunction, but such injunction could not be a one-time taboo-like thing made expressly. In all likelihood, the artists, working as per the Buddhist tradition itself, saw Buddha more in the Dharma rather than in a human form. This tradition begins with Buddha's attainment of Enlightenment. It is a moment of transcendence. The Sakyamuni leaves and the Buddha emerges. With the Light emerges the Buddha and with the Light emerges the Law, the Dharma. Thus, the Buddha is the Dharma and the Dharma is the Buddha, and there is nothing that divides them. The Buddha, before he merged into Dharma, was a living organism, the jeeva-kaya, whatever its name, Gautam, Bodhisattva or Sakyamuni. After he was the Enlightened One, the Buddha, an entity beyond death and birth, beyond time and space, he was the pure existence, the imperishable Dharma-kaya. The anthropometry could span and the art could depict the jeeva-kaya but not the Dharma-kaya, which was beyond both.
This also explains why the Buddha allows Anathapindika (in the Vinaya of Sarvastivadins) for making the images of Bodhisattvas, as the Bodhisattvas represented but the jeeva-kaya. The Dharma-kaya, the fragrance of the Law, could not be translated into a form. In Samyutta Nikaya (iii, 120), the Buddha says," who sees Dharma, sees me, who sees me sees Dharma". The Buddha thus equated the Dharma with the Buddha. The Buddha probably wished to be seen in the Dharma, and not individually. Thus, after the Buddha and the Dharma were one, an image, a thing perishable and with little expanse, could not represent him, for the image could capture his anatomy but not him who as Dharma was a reality beyond time and space. The ocean could not be contained in a bowl.
zrodlo:http://www.exoticindiaart.com/article/buddhaimage/
caly artykul dosyc fajny
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
A jesli to nie tajne - Który to Nauczyciel, w jakiej Tradycji/Szkole?KimLee pisze:Nie pamiętam jak było w kompasie, ale ja nie mam i nie używam obrazków i figur /.../ Z tego co wiem od nauczyciela, moge nie mieć takich pomocy
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Przy okazji... Przypomnę, iż jesteśmy forum polskim - proszę starajcie się tłumaczyć na polski najwięcej jak to tylko jest możliwe. To prośba skierowana do wszystkich zamieszczających anglojęzyczne teksty na tym forum.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Kwestia indywidualna, zdaje sięKimLee pisze:Nie pamiętam jak było w kompasie, ale ja nie mam i nie używam obrazków i figur, a male mam zrobione z ugotowanej modeliny Z tego co wiem od nauczyciela, moge nie mieć takich pomocy
Bez takiej pomocy zwanej "nauczyciel" też można.... za to efekty takiego ruchu to już osobna kwestia
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- pawel
- Posty: 1271
- Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
sześć sposobów oczyszczenia (za "Buddhists Ethics")
1) recytowanie imion Buddhów i Bodhisattvów;
2) przyczynianie się do powstawania reprezentacji Buddhy, np. budowanie stup itp;
3) składanie ofiar i pokłony przed takimi symbolami;
4) czytanie i recytowanie sutr i tantr (tekstów);
5) recytowanie mantr, np. 100-sylabowej;
6) staranie się odkryć pustkę;
p.s.
Ważne cnoty na ścieżce, obok współczucia, to oddanie i pokora. Pomagają rozwijać współczucie i mądrość. Jak już rozwiniemy mądrość, powstają spontanicznie, a towarzyszy im wdzięczność
a teraz powracam do praktykowania pokory
1) recytowanie imion Buddhów i Bodhisattvów;
2) przyczynianie się do powstawania reprezentacji Buddhy, np. budowanie stup itp;
3) składanie ofiar i pokłony przed takimi symbolami;
4) czytanie i recytowanie sutr i tantr (tekstów);
5) recytowanie mantr, np. 100-sylabowej;
6) staranie się odkryć pustkę;
p.s.
Ważne cnoty na ścieżce, obok współczucia, to oddanie i pokora. Pomagają rozwijać współczucie i mądrość. Jak już rozwiniemy mądrość, powstają spontanicznie, a towarzyszy im wdzięczność
a teraz powracam do praktykowania pokory
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
@booker
Strona 337.
pozdrawiam
m.
Strona 337.
pozdrawiam
m.
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Jizu czy Jizou? 地蔵 czyli Bodhisattva Kasitigarbha?bodgan pisze:aha - i jeszcze taka kwestia z arytmetyki, czy zasady zachowania energii - jeśli "sila Kannon" pochodziłaby od modlących się ludzi, to możemy mieć kłopot, że więcej osob będzie zwracalo sie do tego rezerwuaru po pomoc i łaski, niż będzie oddwalo energię w modlitwie; może tu lepszym przykladem byłby Jizu, który jeste niemal patronem sparw trudnych i beznadziejnych, tzn. zwracający się do Jizu raczej spodziewają się dopływu energii niż przekazują swoją.iwanxxx pisze:strona 237 pisze:Inne religie mówią, że siła pochodzi od bóstwa, do którego się modlimy. Buddyzm utrzymuje, że źródłem siły są sami modlący się ludzie.
hm?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
No to jadziem z Tadziemhermit pisze:@booker
Strona 337.
PozdrawiamDokąd Idziesz? (fragment) [i]'Kompas Zen', str.337[/i] pisze: Mówiliśmy już o punkcie 270 stopni na Kole Zen. Jeśli chcesz całkowicie osiągnąć właściwą funkcję tego [uderza w stół], musisz najpierw osiągnąć krainę magicznego myślenia. Wszyscy słyszeli historię o tym, jak komuś ukazał się jakiś bodhisattwa. "Robiłem kiedyś kido i zobaczyłem Kwan Seum Bosal. Powiedziała mi, że muszę zrobić to, to i tamto." Tego rodzaju doświadczenia pochodzą z krainy 270 stopni. Jeśli wystarczająco mocno wierzysz w Kwan Seum Bosal, Kwan Seum Bosal ukaże ci się. Ktoś myśli: "Potrzebuję pomocy Kwan Seum Bosal. Chcę zobaczyć Kwan Seum Bosal!" Robią więc dużo pokłonów i śpiewów, może również długo powtarzają mantrę Kwan Seum Bosal. Po jakimś czasie, Kwan Seum Bosal im się ukazuje. "Och, Kwan Seum Bosal!. To pochodzi z ich umysłów.
Nie ogranicza się to tylko do buddystów. W dzisiejszych czasach słyszymy wiele, wiele historii o Jezusie, albo Matce Boskiej, ukazujących się ludziom i przekazującym im jakieś specjalne nauczanie. Posąg Jezusa może krwawić, albo posąg Maryi - wyglądać, jakby płakała. Wtedy wiele, wiele osób będzie zewsząd przybywało, aby sprawdzić czy oni równiez mogą być tego świadkami. To się więcej nie dzieje, ale wiele osób leczy się ze swoich chorób. Chociaż onie sobie tego nie uświadamiają, wszystkie cudowne ozdrowienia związane z tego typu miejscami są po prostu wywołane przez ich własną świadomość. Mają świadomość, "chcę zobaczyć Maryję" i silny umysł wiary, dlatego te rzeczy się dzieją. Mają świadomość "chcę zobaczyć cud", albo "chcę zostać uleczony", i w ich świadomości pojawia się jakieś doswiadczenie, które trochę im pomaga. To jest kraina magicznego myślenia, kraina całkowicie wolnego myślenia. "Posąg ma oczy i cicho kapią łzy". Ta linijka wskazuje na to doświadczenie. Jeśli osiągniesz to doświadczenie, zrozumiesz tę technikę nauczania. Jednak ten punkt nie jest kompletną funkcją: jest jedynie techniką. Jeśli się do niej przywiążesz, stanie się ona demonem karmy. Potrzebny jest jeszcze jeden krok.
Jaka jest właściwa funkcja tej chwili? W jaki sposób używasz tej chwili, aby uczynić właściwym swoje życie? (...)
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
a ja spróbowałem pójśc za sugestią i popróbować praktyki vipassany, ale sie nie nadaję.jw pisze:Dzięki za sprostowanie Wyraziłem się niewłaściwie, chodziło mi o grupę medytujących w oparciu o Vipassanę wg Goenki.Har-Dao pisze:ze szkołą stricte buddyjską Vipassana wg Goenki wiele wspólnego nie ma (jak sama organizacja przyznaje).
ze cztery, a moze pięć razy bylo przed kursem o tym jakie sa zasady na kursie i ze to praktyka/technika medytacyjna, a nie kult, religia, a się okazalo, ze kurs rozpoczynaja "formalnosci" w tym przyjecie schronien (co mnie nie boli ale dla ludzi nalezacych do organizacji wyznaniowych teistycznych to akt apostazji) i dodatkowo trzeba powtorzyc prosby recytowane przez goscia z tasmy magnetofonowej i jak na moją zerową znajomosc sanskrytu to byla tam modlitwa o opieke do "jivatmaa, bhagavaan" co zlosliwy katolik przetlumaczylby "demonów i bogów", a w kazdym razie duchow przewodnikow, czy innych bytow mniej materialnych.
i moze nie bylby to zaden problem, gdyby ludzi o tym uprzedzic, a nie pytac te 5 razy (info, film na spotkaniu info, mail z info, formularz przyjecia, spotkanie tuz przed sesja) czy zgadzaja sie na zasady obowiazujace na kursie i czy przyrzekaja go nie opuscic, a potem w chwile po rozpoczeciu kursu wprowadzic inne zasady.
zagrywa ponizej krytyki. w dodatku pan prowadzacy (nauczyciel?) odpowiada ze on nie rozumie tych formul, ktore sa recytowane i nie wie co znacza. zart czy lipa? czlowiek albo nie ma kwalifikacji albo klamie.
wspominaliscie, ze jest roznica mdzy vipassana a tym co sie u nas pod ta nazwa uprawia. co to za roznica?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Znalazłem coś jeszcze identycznego w tym temacie wytwarzania Kwan Seum Bosal...ale z Mahamudry (chodzi o Czerenzika).booker pisze:Formę, no że zaczynasz np. widzieć jakąś postać.kunzang pisze:Stwarzasz bodhiczittę, czy jej formę?booker pisze:Jak pamiętam, mowa była iż to że ona się pojawia oznacza, iż ją stwarzasz.
Wrzucę wieczorem.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Ja też uważam, że te zagrywki są niepoważne, ale trudno, taki marketing.bodgan pisze:a ja spróbowałem pójśc za sugestią i popróbować praktyki vipassany, ale sie nie nadaję.jw pisze:Dzięki za sprostowanie Wyraziłem się niewłaściwie, chodziło mi o grupę medytujących w oparciu o Vipassanę wg Goenki.Har-Dao pisze:ze szkołą stricte buddyjską Vipassana wg Goenki wiele wspólnego nie ma (jak sama organizacja przyznaje).
ze cztery, a moze pięć razy bylo przed kursem o tym jakie sa zasady na kursie i ze to praktyka/technika medytacyjna, a nie kult, religia, a się okazalo, ze kurs rozpoczynaja "formalnosci" w tym przyjecie schronien (co mnie nie boli ale dla ludzi nalezacych do organizacji wyznaniowych teistycznych to akt apostazji) i dodatkowo trzeba powtorzyc prosby recytowane przez goscia z tasmy magnetofonowej i jak na moją zerową znajomosc sanskrytu to byla tam modlitwa o opieke do "jivatmaa, bhagavaan" co zlosliwy katolik przetlumaczylby "demonów i bogów", a w kazdym razie duchow przewodnikow, czy innych bytow mniej materialnych.
i moze nie bylby to zaden problem, gdyby ludzi o tym uprzedzic, a nie pytac te 5 razy (info, film na spotkaniu info, mail z info, formularz przyjecia, spotkanie tuz przed sesja) czy zgadzaja sie na zasady obowiazujace na kursie i czy przyrzekaja go nie opuscic, a potem w chwile po rozpoczeciu kursu wprowadzic inne zasady.
zagrywa ponizej krytyki. w dodatku pan prowadzacy (nauczyciel?) odpowiada ze on nie rozumie tych formul, ktore sa recytowane i nie wie co znacza. zart czy lipa? czlowiek albo nie ma kwalifikacji albo klamie.
wspominaliscie, ze jest roznica mdzy vipassana a tym co sie u nas pod ta nazwa uprawia. co to za roznica?
Nie pamiętam, co tam wyżej wspominaliśmy, ale vipassana to nie tylko "Organizacja propagująca medytację vipassana wg. metody Goenki". Vipassana jako ruch to wiele różnych organizacji nurtów. Ale te pozostałe raczej tym bardziej nie reklamują się jako agnostyckie
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
"Medytacją przynoszącą najwięcej korzyści dla nas i dla innych jest Czerenzik, medytacja na współczucie wszystkich buddów oraz recytacja mantry "om mani padme hung". Czerenizik jest symboliczną reprezentacją obudzonego współczucia dostępnego dla wszystkich istot. Uważa się, że to współczucie jest nierozdzielne z pustką. Oznacza to, że kiedy kierujemy modlitwy do Czerenzika, nie chodzi tutaj o jakiegoś zewnętrznego boga, lecz o nierozdzielną z naszym umysłem świadomosć i naturę współczucia wszystkich buddów. Czerenzik jest więc naszym wytworem lub mówiąc dokładniej odbiciem naszej czystej istoty. Gdy recytujemy mantrę Czerenzika, w naturalny sposób w strumieniu naszego umysłu rozwijają się miłość oraz współczucie i stopniowo ukazuje nam się doświadczenie pustki. Nauki mówią, że dzięki rozwijaniu życzliwośći i współczucia pojawia się dharmakaja - urzeczywistnienie pustej natury zjawisk i umysłu"(...)booker pisze:Znalazłem coś jeszcze identycznego w tym temacie wytwarzania Kwan Seum Bosal...ale z Mahamudry (chodzi o Czerenzika).
-- Lama Gedyn Rinpoche "Mahamudra" wyd. A, str.145
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Fajny cytacik. Generalnie to jest bardzo dobra książka.booker pisze:Lama Gedyn Rinpoche "Mahamudra"
- nataliablanka
- Posty: 404
- Rejestracja: ndz kwie 17, 2022 16:50
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Bon
Re: kult przed figurami i obrazami - da się bez?
Idzie się przyzwyczaić. Jak nauczyciel albo solidne opracowanie zaczyna po kolei element po elemencie objaśniać, to w pewnym momencie nawet najbardziej gniewne bóstwa stają się naturalnym elementem układanki. Byle mieć pod łapą wskazówki od kogoś, kto wyjdzie poza proste pierwsze skojarzenia (brzydkie równa się diabeł). Tutaj nie równa się diabeł, cokolwiek by się człowiek w polskich szopkach z Herodem nie naoglądał.makabrycznymi bądź odpustowo-naćkanymi w swym wyrazie dla Europejczyka wyobrażeniami tybetańskimi
Opowieści o wylewaniu całej wody/wiedzy z miseczki przed nalaniem do niej nowej porcji nauk są tutaj jak najbardziej na miejscu. Załóż na start, że nie wiesz nic o estetyce tybetańskiej.