Właśnie o tym mówiłem, że są spójne i logiczne, ale wewnątrz nich samych.GreenTea pisze:Nauki buddyjskie wewnątrz nich samych są bardzo spójne i logiczne.
To przecież żaden wysiłek, z każdą literaturą czy poglądami chętnie się zapoznam, niezależnie od ich 'objętości'. Czysta przyjemność. Czytałem różne książki nt. buddyzmu, nie wiem czy trafiłem w nich akurat na ww. poglądy. Chętnie doczytam. Moje wizje na temat buddyzmu wynikają właśnie z tych książek, ewentualnie tego, co poczytam na tym forum.kunzang pisze:Ot choćby z tego powodu, że wymaga to pewnego wysiłku od danej istoty i zgłębienia nauk buddyjskich, a co za tym idzie, przestudiowania takich poglądów buddyjskich jak choćby madhjamaka, szentong czy dzogczen. No komu by się chciało... lepiej rzec - na podstawie swych wizji na temat buddyzmu opartych na ogólnych stwierdzeniach, a nie na tym z czego one wynikają - że jest on nielogiczny i... pozamiatane. No i teraz, to wy przekonujcie mnie, że jest inaczej, bo przecież nie macie nic ciekawszego do roboty jak to, by mnie przekonać
Co do przekonywania mnie, to chyba nikt nikomu nie kazał tego robić. Byłem tylko ciekawy skąd wynika wiara w reinkarnację i odpowiedź na to już padła, także dziękuję Wam.
Wykonywałem około 50 różnych rodzajów ćwiczeń, ale najbardziej przypadła mi do gustu koncentracja. Koncentrowałem się więc w miarę możliwości wszystkie myśli na jakimś przedmiocie. Potem zacząłem koncentrować się bardziej ogólnie, na chwili, na tym, czego doświadczam w danym momencie. Z czasem, wszystko co robiłem stało się formą tego rodzaju praktyki, tylko rzadko mam na tyle siły, by być skoncentrowanym dłuższy czas.kunzang pisze:Praktyk czego - co konkretnie praktykujesz, proszę opisz to w miarę dokładnie, co praktykujesz?
Hm, doświadczenie tak zwanej Prawdy Absolutnej? Trudno to opisać.kunzang pisze:Co jest ostatecznym celem nauk Błogosławionego wg Ciebie?
W każdej z buddyjskich szkół, chociażby w obrębie tego, co było pisane tu, na forum, dałoby się znaleźć takie 'smaczki'. Może coś źle rozumiem, ale dla mnie wiele z tych praktyk jest bez znaczenia w kontekście wspomnianego wyżej ostatecznego celu. Bez znaczenia lub wręcz przeciwskuteczne. Tylko pytanie, na ile te praktyki i cała ta 'bajkowa' otoczka pochodzi od Buddy, a na ile jest to wymysł nauczycieli.kunzang pisze:A które nauki buddyjskie masz konkretnie na myśli: theravady, zen, wdżrajany, dzogczen... może jakieś inne?
Dokładnie to staram się robić. Z niektórych nauk czerpię pełnymi garściami i za to jestem bardzo wdzięczny, a niektóre odrzucam, w myśl wspominanej tu elastyczności. Z mojej strony również możemy na tym zakończyć temat. Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi.Diamentum pisze:Nie, buddyzm mówi wprost. To ludziom potrzebne są założenia, niemal na każdym kroku. Jeśli postrzegasz coś jako błędne i Ci to przeszkadza w dalszej praktyce to po prostu odrzuć ten teoretyzujący buddyzm.