Pytam, bo nie wiem. Gdybym wiedział to bym nie pytał. Czy wartość pytania i drzemiąca w nim odpowiedź niesie ze sobą wartość, która tożsama może być z zasługą. Czy posiadanie gotowej argumentacji nie jest projekcją wiedzy przez nas posiadanej, a tym samym wyzbytą odkrywczości (zasługi?) skoro wtórnie dla nas zaistniałej?
W jakim sensie i stopniu odkrywczość jest zasługą?
Czy filozoficzna debata przynosi zasługę?
Moderator: forum e-budda team
- Damian907
- Posty: 809
- Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ta sama co na początku.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Czy filozoficzna debata przynosi zasługę?
W takim stopniu, w jakim nasza argumentacja zwiększa zrozumienie dharmy u innych.amogh pisze:W jakim sensie i stopniu odkrywczość jest zasługą?