Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Moderator: forum e-budda team
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3571
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Właśnie, co chcecie osiągnąć w tym życiu?
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3571
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Fajne wyjaśnienie czym jest dukkha w Dhammie. Dzięki
- Damian907
- Posty: 809
- Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ta sama co na początku.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Wychodzi na to, że nikt nie chce podawać światowych celów w tym życiu, wszyscy dążą tylko do Przebudzenia
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Damian907, Kunzang to nie "wszyscy"
Ja na przykład chcę dobrze umrzeć, ale jeszcze nie wiem, co dla mnie znaczy "dobrze", właśnie się zastanawiam
Pozdrawiam, gt
Ja na przykład chcę dobrze umrzeć, ale jeszcze nie wiem, co dla mnie znaczy "dobrze", właśnie się zastanawiam
Pozdrawiam, gt
-
- Posty: 40
- Rejestracja: pt maja 29, 2020 22:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Effortless Mindfulness
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Wolność, klarowność, odprężenie.
- Uinibred
- Posty: 34
- Rejestracja: czw sie 23, 2018 04:28
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wydaje mi się, że Therawada
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Kłaniam się.
Ciekawa kwestia. Nigdy nie byłem marzycielem, ani też nie stawialem sobie dlugoterminowych celów. Raczej płynę z nurtem życia.
No, ale żeby tchnąć trochę ducha w forum to przyłączam się do tej zabawy.
W tym życiu chciałbym oderwać się od jak największej ilości przywiazan. Średnio mi to wychodzi, bo często w miejsce jednych pojawiają się nowe.
Ciekawa kwestia. Nigdy nie byłem marzycielem, ani też nie stawialem sobie dlugoterminowych celów. Raczej płynę z nurtem życia.
No, ale żeby tchnąć trochę ducha w forum to przyłączam się do tej zabawy.
W tym życiu chciałbym oderwać się od jak największej ilości przywiazan. Średnio mi to wychodzi, bo często w miejsce jednych pojawiają się nowe.
Powyższe to tylko moje wypociny. Nie traktuj tego jako coś pewnego.
- karuna
- Posty: 1227
- Rejestracja: wt kwie 09, 2013 18:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Ziemia teraz
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Ja bym chciał ustabilizować swoją praktykę dharmy.
Osiągnąć owoc praktyki wedle swoich możliwości.
Umrzeć w spokoju, i chciałbym spotkać dharmę w kolejnym wcieleniu.
Dużo bym chciał... Mało potrafię jeszcze....
k
Osiągnąć owoc praktyki wedle swoich możliwości.
Umrzeć w spokoju, i chciałbym spotkać dharmę w kolejnym wcieleniu.
Dużo bym chciał... Mało potrafię jeszcze....
k
koniec wojen
tylko liście do zamiatania
tylko liście do zamiatania
- kunzang
- Admin
- Posty: 12732
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
witam
pozdrawiam
...wychodzi na to, że odnosisz się do innych, a o sobie zapomniałeś
pozdrawiam
- Damian907
- Posty: 809
- Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ta sama co na początku.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Przede wszystkim po śmierci chciałbym się nie odrodzić, ponieważ bardzo boleśnie odczuwam uwarunkowaną egzystencję.
Pomimo tego, mam jednak sporo dążeń samsarycznych, ponieważ pomimo tego, że w sierpniu osiągnę 30 lat to nie mam w ogóle ułożonego życia. Chodzi mi o uprawnienia radcy prawnego (niestety oblałem w zeszłym roku egzamin), znalezienie dobrej pracy, odpowiednia partnerka. Niestety dla mnie coś co pewnie dla Was jest czymś normalnym czyli fajna praca i taki sam związek to teraz coś nieosiągalnego
Podstawowy cel światowy, to też oczywiście być szczęśliwym
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Chcę coraz płynniej oddychać, nienachalnie uśmiechać się do świata, ogólnie lekutko, łagodnie, inspirująco sobie być, potem spokojnie, a najlepiej i świadomie umrzeć.
Wartałoby popełnić jak najwięcej dobrych uczynków i zadbać o moją/niemoją kociarnię i ogród, zanim odejdę.
P.S. Tak się z Wami przywitam
Wartałoby popełnić jak najwięcej dobrych uczynków i zadbać o moją/niemoją kociarnię i ogród, zanim odejdę.
P.S. Tak się z Wami przywitam
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Sama życzeniowa itp chęć oświecenia niewiele da więc pragnę po prostu rozwinąć się do takiego pułapu do jakiego będę mógł z powodu uwarunkowań itd. Nie chodzi więc nawet koniecznie o oświecenie w tym życiu co bardziej o to żeby się po prostu rozwijać, a cel przyjdzie taki jaki będzie miał przyjść.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12732
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
witaj
pozdrawiam
ps
w kontekście ścieżki: jeżeli nie wie się jasno dokąd się zmierza, to dochodzi się tam, gdzie wiatry karmy poniosą - po co zatem podążać ścieżką/?/
nie bardzo rozumiem - cel jest poza Twą wolą, znaczy, mamy tu do czynienia z jakimś determinantem, który jest poza Tobą i niezależnym od Ciebie, i który to zafunduje Tobie to, co zafunduje, a Ty się na to godzisz?
pozdrawiam
ps
w kontekście ścieżki: jeżeli nie wie się jasno dokąd się zmierza, to dochodzi się tam, gdzie wiatry karmy poniosą - po co zatem podążać ścieżką/?/
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Witaj
Mam wolną wolę i sporo zależy ode mnie. Zmierzam do tego, że samo życzeniowe i sztywne zafiksowanie się na oświeceniu jako celu już od samego początku niekoniecznie musi zapewnić i zagwarantować jego właściwą i finalną realizację, bo w momencie takich wstępnych założeń oświecenie nie dotyczy większości jako bezpośrednie doświadczenie i większość ludzi ma różne pośrednie wyobrażenia na ten temat(często błędne). Takie z góry ustalane cele mogą być hamujące, deprymujące, zniechęcające gdy praktykuje się dla takich wielkich i ambitnych celów jak oświecenie. Powiedzmy, że ktoś potyka się na tym, że niereformowalni sąsiedzi są głośni i utrudniają medytację
Na takiej samej zasadzie jak ktoś miałby sobie zażyczyć powiedzmy objawienia Boga jako cel i On jak piesek ma się na zawołanie pojawić, bo przecież taki sobie ktoś obrał cel, a co jeśli wyobrażenia o Nim są różne(bezosobowe, osobowe itp) w zależności od tego kto patrzy i obserwuje?
Posłużę się opowieścią z książki "Medytacja łatwiejsza niż myślisz":
Pewnej nocy trzech mężczyzn po raz pierwszy w życiu zobaczyło nadjeżdżający pociąg. Kiedy w oddali pojawiły się światła lokomotywy, pierwszy mężczyzna wysnuł wniosek, że pociąg to światło. Gdy pojazd znalazł się bliżej i dało się zobaczyć jego kształt, drugi mężczyzna stwierdził: Pociąg to światło i forma. Trzeci mężczyzna zaczekał, aż pociąg wjedzie na stację. Wszedł do środka i dokładnie obejrzał wszystkie szczegóły. Wszyscy trzej mieli prawdziwe wrażenia związane z pociągiem. Niestety - dwaj z nich błędnie uznali, że ich doświadczenia obejmowały wszystko. Trzeci natomiast, który bezpośrednio zetknął się z pociągiem i wszystko, co się w nim działo, automatycznie poznał także pośrednie doświadczenia pozostałych obserwatorów.
Mam wolną wolę i sporo zależy ode mnie. Zmierzam do tego, że samo życzeniowe i sztywne zafiksowanie się na oświeceniu jako celu już od samego początku niekoniecznie musi zapewnić i zagwarantować jego właściwą i finalną realizację, bo w momencie takich wstępnych założeń oświecenie nie dotyczy większości jako bezpośrednie doświadczenie i większość ludzi ma różne pośrednie wyobrażenia na ten temat(często błędne). Takie z góry ustalane cele mogą być hamujące, deprymujące, zniechęcające gdy praktykuje się dla takich wielkich i ambitnych celów jak oświecenie. Powiedzmy, że ktoś potyka się na tym, że niereformowalni sąsiedzi są głośni i utrudniają medytację
Na takiej samej zasadzie jak ktoś miałby sobie zażyczyć powiedzmy objawienia Boga jako cel i On jak piesek ma się na zawołanie pojawić, bo przecież taki sobie ktoś obrał cel, a co jeśli wyobrażenia o Nim są różne(bezosobowe, osobowe itp) w zależności od tego kto patrzy i obserwuje?
Posłużę się opowieścią z książki "Medytacja łatwiejsza niż myślisz":
Pewnej nocy trzech mężczyzn po raz pierwszy w życiu zobaczyło nadjeżdżający pociąg. Kiedy w oddali pojawiły się światła lokomotywy, pierwszy mężczyzna wysnuł wniosek, że pociąg to światło. Gdy pojazd znalazł się bliżej i dało się zobaczyć jego kształt, drugi mężczyzna stwierdził: Pociąg to światło i forma. Trzeci mężczyzna zaczekał, aż pociąg wjedzie na stację. Wszedł do środka i dokładnie obejrzał wszystkie szczegóły. Wszyscy trzej mieli prawdziwe wrażenia związane z pociągiem. Niestety - dwaj z nich błędnie uznali, że ich doświadczenia obejmowały wszystko. Trzeci natomiast, który bezpośrednio zetknął się z pociągiem i wszystko, co się w nim działo, automatycznie poznał także pośrednie doświadczenia pozostałych obserwatorów.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12732
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
witaj
dziękuję za wyjaśnienie
pozdrawiam
dziękuję za wyjaśnienie
kwestią jest to, co się pod tym pojęciem rozumie - w buddyzmie oświecenie znaczy tyle: ustanie cierpienia /a to nic specjalnego... nie ma w tym żadnych fajerwerków, czy wzniosłych jazd/. Uważanie tego za ambitny cel jest nieporozumieniem - to jest do zrealizowania jeszcze w tym życiu i o te, a nie o jakieś przyszłe życie w tym chodzi. to pragmatyczna sprawa bardzo, prosta i życiowa, znaczy, odnosząca się do każdego aspektu życia.
to jest do przejścia swobodnie - trzeba tylko wiedzieć: dlaczego i jak.
ustanie cierpienia jest stale obecne - chodzi tylko /lub jeśli wolisz: aż/ o to, by je rozpoznać i być świadomym tego, iż jest ono możliwe w każdym obecnym momencie. tworzenie z tego jakiegoś ''objawienia'', jakiegoś ''wielkiego celu'', staje się pretekstem, by sobie folgować, bo przecież to taki wielki cel jest i gdzie mi maluczkiemu do tego /fałszywa duma tu się kłania/ - nie, to żaden wielki cel jest, to proza życia jest, którą realizuje się w każdym momencie.mojorisin pisze: ↑czw lip 16, 2020 16:55Na takiej samej zasadzie jak ktoś miałby sobie zażyczyć powiedzmy objawienia Boga jako cel i On jak piesek ma się na zawołanie pojawić, bo przecież taki sobie ktoś obrał cel, a co jeśli wyobrażenia o Nim są różne(bezosobowe, osobowe itp) w zależności od tego kto patrzy i obserwuje?
i co - nie zmienił zdania, gdy pociąg wjechał na stację?
i co - nie zmienił zdania, gdy pociąg wjechał na stację?
rozsądne podejście.
cóż, wychodzi zatem na to, iż owi dwaj nie poczekali, aż pociąg wjedzie na stację - bywa. znać, zbrakło im cierpliwości
proste - rozpoznanie natury rzeczy jest możliwym w każdym momencie, a cierpliwość popłaca... i nie znaczy to z automatu, że ostateczny cel nie jest istotnym i jest czymś dalekosiężnym /mgliście dalekim, nie dla mnie maluczkiego/, jest wręcz odwrotnie, aż dziw, że w tej przypowieści tego nie zauważasz. bo jak rozumiem, nie zmieniasz tu tematu, tylko o tym tu właśnie rozmawiamy, o celu, którym jest ustanie cierpienia - czy może się mylę?
pozdrawiam
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Witaj
Z fałszywą dumą możliwe, że trafiłeś więc dziękuję i nawet nie będę oponował
Wiem, że buddyzm w teorii można skrócić i sprowadzić do prostej zasady, esencji o ustaniu cierpienia ale dopóki człowiek do tego nie dojdzie w praktyce to jest to tylko teoria, a Budda mówił, żeby nie wierzyć tylko sprawdzać i weryfikować praktycznym doświadczeniem własnym. Dlatego jakkolwiek oświecenie by było definiowane czy rozumiane to dopóki nie zrealizuję go w pełni praktycznie to jest ono dla mnie tylko albo aż jakimś teoretycznym konceptem roboczym.
Co do opowieści to podkreśliłbym mocny akcent zarysowany na jej początku, że to był dla tych mężczyzn pierwszy raz w życiu czyli coś nowego i świeżego więc ludzie mogą się zachowywać naprawdę różnie i nieprzewidywalnie... pierwsi dwaj mogli okazać się mniej odważni, wytrwali, cierpliwi przez co ich doświadczenie mogło ograniczać się do sekund i np uciekli, a trzeci po prostu został i ogarnął najlepiej temat
Z fałszywą dumą możliwe, że trafiłeś więc dziękuję i nawet nie będę oponował
Wiem, że buddyzm w teorii można skrócić i sprowadzić do prostej zasady, esencji o ustaniu cierpienia ale dopóki człowiek do tego nie dojdzie w praktyce to jest to tylko teoria, a Budda mówił, żeby nie wierzyć tylko sprawdzać i weryfikować praktycznym doświadczeniem własnym. Dlatego jakkolwiek oświecenie by było definiowane czy rozumiane to dopóki nie zrealizuję go w pełni praktycznie to jest ono dla mnie tylko albo aż jakimś teoretycznym konceptem roboczym.
Co do opowieści to podkreśliłbym mocny akcent zarysowany na jej początku, że to był dla tych mężczyzn pierwszy raz w życiu czyli coś nowego i świeżego więc ludzie mogą się zachowywać naprawdę różnie i nieprzewidywalnie... pierwsi dwaj mogli okazać się mniej odważni, wytrwali, cierpliwi przez co ich doświadczenie mogło ograniczać się do sekund i np uciekli, a trzeci po prostu został i ogarnął najlepiej temat
- kunzang
- Admin
- Posty: 12732
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
witaj
dzięki za dalsze wyjaśnienia.
powodzenia
to nieporozumienie jest - znaczy, nie wyraziłem się jasno nie mam bladego pojęcia jak to z Tobą jest w tej materii. chodziło mi o typ podejścia do sprawy jaki zaprezentowałeś i z czym bywa on związany, a nie o to jak to z Tobą jest /to nie jest mą sprawą, znaczy, nic mi do tego/.
dzięki za dalsze wyjaśnienia.
powodzenia
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Witaj.
Spoko nie ma problemu. Nie odebrałem tego jakoś bardzo personalnie. Po prostu tak jakoś mi się nasunęło samo mimo, że było to powiedziane ogólnie w przestrzeń.
Pozdrawiam.
Spoko nie ma problemu. Nie odebrałem tego jakoś bardzo personalnie. Po prostu tak jakoś mi się nasunęło samo mimo, że było to powiedziane ogólnie w przestrzeń.
Pozdrawiam.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
smierc bez zalu.
pozdrawiam cieplo.
ps
sluszna uwaga. U mnie to jest tak, ze nigdy nie uznam swiatowego celu za cel mojego zycia, ale definitywnie nie szukam zycia w biedzie
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Zasadniczo pytanie w watku bylo osobiste, wiec odpowiedz rowniez.
Natomiast realizacja tegoz - jezeli juz umawiamy sie, iz to najwazniejsza podstawa - dzieje sie poprzez praktyke, ktora u podstawy swej ma bodhicitte, bez ktorej nic sie nie zadzieje. Pomysl o tym jak o klockach lego.
I to chyba powinno wszystko wyjasnic
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- nataliablanka
- Posty: 404
- Rejestracja: ndz kwie 17, 2022 16:50
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Bon
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Co chcę osiągnąć?
Hm, chyba wpasować się wreszcie w jakąś grupę, bo jak na razie, to moja potrzeba wyindywidualizowania się z rozentuzjazmowanego tłumu jest tak ostra, że ciężkie życie ludzie ze mną mają.
Wyjść z poczucia, że trzy osoby w okolicy to już zagrożenie.
Pohamować trochę język i emocje. Nauczyć się cierpliwości i konsekwencji. Odpuścić reformowanie bliźniego mego, który nie spełnia moich perfekcjonistycznych założeń.
Pozbyć się mieszanki Terminatora i Sędziego Dredda w sobie.
Hm, chyba wpasować się wreszcie w jakąś grupę, bo jak na razie, to moja potrzeba wyindywidualizowania się z rozentuzjazmowanego tłumu jest tak ostra, że ciężkie życie ludzie ze mną mają.
Wyjść z poczucia, że trzy osoby w okolicy to już zagrożenie.
Pohamować trochę język i emocje. Nauczyć się cierpliwości i konsekwencji. Odpuścić reformowanie bliźniego mego, który nie spełnia moich perfekcjonistycznych założeń.
Pozbyć się mieszanki Terminatora i Sędziego Dredda w sobie.
Re: Co chcecie osiągnąć w tym życiu?
Spełnić misję mojej duszy na ziemi. Dzięki medytacji odkryłam, że jest nią pomoc innym poprzez wspieranie ich dobrym słowem.
Pozdrawiam - namaste!