Reinkarnacja a Geny
Reinkarnacja a Geny
Cześć
Mam pytanie na temat reinkarnacji.
Zakładając, że prawo karmy rzeczywiście reguluje nasze przyszłe wcielenie, dlaczego osobowość człowieka jest w dużej mierze regulowana przez geny poprzedniego pokolenia? Przecież jeśli ja sam jestem całkowicie odpowiedzialny za moje czyny w jednym wcieleniu (karma), geny kogoś innego (naszych rodziców) nie powinny w jakikolwiek sposób wpływać na moje życie w przyszłym wcieleniu. Z tego co widzimy jednak wpływają, więc może coś nie jest tak w prawem karmy, albo ja czegoś tu nie rozumiem. Łamię sobie właśnie nad tym głowę. Czy zna ktoś odpowiedź?
Dzięki
Mam pytanie na temat reinkarnacji.
Zakładając, że prawo karmy rzeczywiście reguluje nasze przyszłe wcielenie, dlaczego osobowość człowieka jest w dużej mierze regulowana przez geny poprzedniego pokolenia? Przecież jeśli ja sam jestem całkowicie odpowiedzialny za moje czyny w jednym wcieleniu (karma), geny kogoś innego (naszych rodziców) nie powinny w jakikolwiek sposób wpływać na moje życie w przyszłym wcieleniu. Z tego co widzimy jednak wpływają, więc może coś nie jest tak w prawem karmy, albo ja czegoś tu nie rozumiem. Łamię sobie właśnie nad tym głowę. Czy zna ktoś odpowiedź?
Dzięki
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Reinkarnacja a Geny
To że rodzimy się w takim a takim ciele, w takiej a takiej rodzinie, z takimi a takimi genami to jest kwestia karmy, a więc rodzimy się w takich miejscach i takich rodach, gdzie akurat w sferze ciała i umysłu są podobne tendencje. No możemy zaobserwować pewną ciągłość w przestrzeni genealogicznej danego rodu. Ale nie ma żadnego trwałego "ja", żadnej trwałej "duszy", która mogłaby się wcielać - jak dostajemy nowe ciało to i mamy nowe "ja" (mówiąc schematycznie w dużym uproszczeniu). W jednym życiu możesz być murzynem w Afryce, a w kolejnym angielskim pilotem. To jest kwestia karmy.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Reinkarnacja a Geny
Cześć FreeRobot,
obecny moment ma trzy wkłady: (1) rezultaty przeszłych działań, zwane inaczej starą karmą (np. to ciało), (2) obecne działania, czyli obecna karma, (3) natychmiastowe rezultaty obecnych działań.
Stara i obecna karma to pole możliwości, które masz tu i teraz. Na tym polu może wykiełkować, jeśli zostanie nawodnione pożądaniem, ziarno świadomości. Tak naprawdę, największym problemem nie jest stara karma, która tylko w ekstremalnych sytuacjach zawęża mocno pole możliwości i ich rezultatów (np. gdy zabijesz swoich rodziców), ale obecne działanie, obecna karma w postaci pożądania. Bo niezwykle łatwo sami sobie ograniczamy możliwości, skupiając się tylko na pewnym obszarze, na którym, posługując się dalej tą analogią, nawadniamy ziarna świadomości. Ta pewna wolność, którą mamy w doborze miejsca, które chcielibyśmy żeby wykiełkowało, sprawia, że warto dbać o to co się myśli, mówi i robi.
obecny moment ma trzy wkłady: (1) rezultaty przeszłych działań, zwane inaczej starą karmą (np. to ciało), (2) obecne działania, czyli obecna karma, (3) natychmiastowe rezultaty obecnych działań.
Stara i obecna karma to pole możliwości, które masz tu i teraz. Na tym polu może wykiełkować, jeśli zostanie nawodnione pożądaniem, ziarno świadomości. Tak naprawdę, największym problemem nie jest stara karma, która tylko w ekstremalnych sytuacjach zawęża mocno pole możliwości i ich rezultatów (np. gdy zabijesz swoich rodziców), ale obecne działanie, obecna karma w postaci pożądania. Bo niezwykle łatwo sami sobie ograniczamy możliwości, skupiając się tylko na pewnym obszarze, na którym, posługując się dalej tą analogią, nawadniamy ziarna świadomości. Ta pewna wolność, którą mamy w doborze miejsca, które chcielibyśmy żeby wykiełkowało, sprawia, że warto dbać o to co się myśli, mówi i robi.
Re: Reinkarnacja a Geny
Z tego co piszesz wyciągam zatem wniosek, że to co aktualnie robię może mieć wpływ na poczynania kogoś, kto powiedzmy mieszka w Hondurasie i odwrotnie. Jeśli tak, to na jakiej zasadzie to działa. Czy istnieje między nami jakiś kanał podświadomej komunikacji?
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Reinkarnacja a Geny
Cześć,
niestety nie wiem gdzie to wyczytałeś w moim poście. Ale odpowiadając na twoje pytanie: Ma taki wpływ, jaki ty masz na mnie, abym odpisał na twój post.FreeRobot pisze:Z tego co piszesz wyciągam zatem wniosek, że to co aktualnie robię może mieć wpływ na poczynania kogoś, kto powiedzmy mieszka w Hondurasie i odwrotnie. Jeśli tak, to na jakiej zasadzie to działa. Czy istnieje między nami jakiś kanał podświadomej komunikacji?
Re: Reinkarnacja a Geny
Dzięki Piotrze, a może teraz odpowiedziałbyś na moje pytanie
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Reinkarnacja a Geny
Cześć,
a na które nie odpowiedziałem?FreeRobot pisze:Dzięki Piotrze, a może teraz odpowiedziałbyś na moje pytanie
Re: Reinkarnacja a Geny
LordD
Mówiłeś coś o podobnych tendencjach. Skąd te podobne tendencje się biorą i czy mogą być tylko podobne jeśli chodzi o karmę. Czy nie musiałaby być raczej IDENTYCZNE, bo jakoś głupio tak pokutować tylko za część swoich przewinień, albo pokutować za przewinienia cudze. Dlaczego ludzie cierpią z powodu takich a nie innych genów, które przecież odziedziczyli z poprzedniego pokolenia, a nie wcielenia.
Mówiłeś coś o podobnych tendencjach. Skąd te podobne tendencje się biorą i czy mogą być tylko podobne jeśli chodzi o karmę. Czy nie musiałaby być raczej IDENTYCZNE, bo jakoś głupio tak pokutować tylko za część swoich przewinień, albo pokutować za przewinienia cudze. Dlaczego ludzie cierpią z powodu takich a nie innych genów, które przecież odziedziczyli z poprzedniego pokolenia, a nie wcielenia.
Re: Reinkarnacja a Geny
Piotrze, nie odpowiedziałeś na dylemat z postu tytułowego.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Reinkarnacja a Geny
Cześć,
Odpowiadając na twoją wątpliwość:
Teraz, przechodząc do poziomu kosmologicznego, to podobnie jest i na nim. Przeszłe i obecne działania stwarzają pole do ponownego stawania się na różnych poziomach. W momencie śmierci pojawi się pragnienie, które będzie korespondowało z którymś z nich. Tak nawodnione ziarno świadomości będzie mogło wykiełkować w nowym życiu. Innymi słowy, poprzez własne działania wybiera się, poniekąd, własnych rodziców, ponieważ istnieje pragnienie możliwości, które oni mogą nam dać, np. w postaci ludzkiego ciała.
OK, myślałem, że odpowiedziałem.FreeRobot pisze:Piotrze, nie odpowiedziałeś na dylemat z postu tytułowego.
Odpowiadając na twoją wątpliwość:
warto rozwinąć analogię pola, ziarna i nawodnienia. Twoje działania w tym życiu, i przeszłe działania nieustannie tworzą pole możliwości na poziomie psychologicznym i kosmologicznym. Np. na poziomie psychologicznym, jesteś Polakiem, i percypujesz mnie jako swojego rodaka, a kogoś zza granicy jako obcego. Ta percepcja to obecna karma, która wraz ze starą (tożsamość Polaka), tworzy pewne pole możliwości tego w jaki sposób będziesz się odnosił do różnych ludzi (przyjaźnie lub wrogo) w zależności od swoich pragnień. Naturalnie, będzie to miało swoje skutki w przyszłości. Ale jeśli zmienisz percepcję z tej określającej narodowość na bardziej ogólną np. "istota ludzka" to pole możliwości tego w jaki sposób będziesz się odnosił do innych, w pewien sposób się zmieni.FreeRobot pisze:Przecież jeśli ja sam jestem całkowicie odpowiedzialny za moje czyny w jednym wcieleniu (karma), geny kogoś innego (naszych rodziców) nie powinny w jakikolwiek sposób wpływać na moje życie w przyszłym wcieleniu.
Teraz, przechodząc do poziomu kosmologicznego, to podobnie jest i na nim. Przeszłe i obecne działania stwarzają pole do ponownego stawania się na różnych poziomach. W momencie śmierci pojawi się pragnienie, które będzie korespondowało z którymś z nich. Tak nawodnione ziarno świadomości będzie mogło wykiełkować w nowym życiu. Innymi słowy, poprzez własne działania wybiera się, poniekąd, własnych rodziców, ponieważ istnieje pragnienie możliwości, które oni mogą nam dać, np. w postaci ludzkiego ciała.
Re: Reinkarnacja a Geny
No, to rozumiem, to jest odpowiedź . Teraz wszystko ma ręce i nogi, a moje łamanie sobie nad tym głowy jest jakby nieco mniejsze.
Z tego co piszesz wyłania się obraz świata jakże różny od przedstawień klasycznych. Tutaj jakby wszystko jest obrócone do góry nogami, ale to nie znaczy, że jest nieprawdziwe. Na pewno jest zastanawiające.
Z tego co piszesz wyłania się obraz świata jakże różny od przedstawień klasycznych. Tutaj jakby wszystko jest obrócone do góry nogami, ale to nie znaczy, że jest nieprawdziwe. Na pewno jest zastanawiające.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Reinkarnacja a Geny
Chodzi mi o tendencje w twoim umyśle, które cię ściągają cię do konkretnej formy, do miejsca/sytuacji, które mają podobne tendencje. Np. jeśli masz tendencje do bycia gniewnym i walki, odrodzisz się w miejscu gdzie jest sporo gniewu i walki i będziesz typem gniewnym otoczonym przez gniewnych ludzi, z którymi będziesz walczyć. Nie mając świadomości że to są pewne konsekwencje karmiczne, możesz odebrać to tak, że to takie odrodzenie to jest jakaś pokuta albo kara, ale sam siebie w takie miejsce i w takie mentalne stany ściągnąłeś.FreeRobot pisze:LordD
Mówiłeś coś o podobnych tendencjach. Skąd te podobne tendencje się biorą i czy mogą być tylko podobne jeśli chodzi o karmę. Czy nie musiałaby być raczej IDENTYCZNE, bo jakoś głupio tak pokutować tylko za część swoich przewinień, albo pokutować za przewinienia cudze. Dlaczego ludzie cierpią z powodu takich a nie innych genów, które przecież odziedziczyli z poprzedniego pokolenia, a nie wcielenia.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Reinkarnacja a Geny
Czołem
A rozwijając nieco wątek karmy i dołączając piękny dodatek do dyskusji jakim niewątpliwie jest Sharon Stone - tutaj artykuł o dwóch wymienionych
http://www.buddhistchannel.tv/index.php ... 56,0,0,1,0
Co do odrodzeń Buddha zdaje sie dawał analogię do kija rzucanego w górę - przy "wyliczaniu" gdzie się odrodzi. Obciążając jeden koniec "prawdopodobieństwo" wzrastało, że właśnie cięższym końcem upadnie.
metta&peace
p.
A rozwijając nieco wątek karmy i dołączając piękny dodatek do dyskusji jakim niewątpliwie jest Sharon Stone - tutaj artykuł o dwóch wymienionych
http://www.buddhistchannel.tv/index.php ... 56,0,0,1,0
Co do odrodzeń Buddha zdaje sie dawał analogię do kija rzucanego w górę - przy "wyliczaniu" gdzie się odrodzi. Obciążając jeden koniec "prawdopodobieństwo" wzrastało, że właśnie cięższym końcem upadnie.
metta&peace
p.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Reinkarnacja a Geny
To na jakie zapracowaliśmy sobie geny jest inherentną sprawą tego odrodzenia, a ono przecież funkcjonuje w zasadach karmyFreeRobot pisze: Przecież jeśli ja sam jestem całkowicie odpowiedzialny za moje czyny w jednym wcieleniu (karma), geny kogoś innego (naszych rodziców) nie powinny w jakikolwiek sposób wpływać na moje życie w przyszłym wcieleniu.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
-
- Posty: 24
- Rejestracja: czw wrz 09, 2010 15:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravada
- Lokalizacja: Bieszczady
Re: Reinkarnacja a Geny
Problem z reinkarnacją jest taki że nie spotkałem sie z przekonywującym wyjaśnieniem jak działa. Wyjaśnienia Brahmavamso, Brahmali, Sumedho i Amaro są spójne ale kompletnie nieadekwatne. Jak o kulach bilardowych lub owowach mango.
Typowe wyjaśnienie (w uproszczeniu): "Jest owoc mango, zrywasz owoc, zjadasz go, zostawiasz pestkę ze środka, sadzisz ją w odrodzie, po jakimś czasie wyrośnie drzewko, a potem na nim owoc. Czy to ten sam owoc? Nie. Ale ma powiązanie z tym starym, ma w sobie jakąś cząstke poprzedniego".
I oni uważają że to jest dobre wyjaśnienie jak działa reinkarnacja.
A to jest praktycznie zaprzeczenie reinkarnacji bo wskazuje na:
"Rodzisz się, żyjesz, poznajesz partnerke, seksicie sie, za 9 miesięcy rodzi się dziecko. Czy dziecko to Ty? Nie. Ale ma powiązanie z tobą. ma w sobie cząstke ciebie."
A potem Ty umierasz, a dziecko żyje dalej, robi własne dzieci i tak dalej, i tak dalej... Całkowicie materialistyczne wyjaśnienie "reinkarnacji".
Chciałbym natrafić kiedyś na jakieś dobre, inteligentne wyjaśnienie na czym odradzanie sie miałoby polegać. Bo bez tego to tylko teoretyczne założenie.
Typowe wyjaśnienie (w uproszczeniu): "Jest owoc mango, zrywasz owoc, zjadasz go, zostawiasz pestkę ze środka, sadzisz ją w odrodzie, po jakimś czasie wyrośnie drzewko, a potem na nim owoc. Czy to ten sam owoc? Nie. Ale ma powiązanie z tym starym, ma w sobie jakąś cząstke poprzedniego".
I oni uważają że to jest dobre wyjaśnienie jak działa reinkarnacja.
A to jest praktycznie zaprzeczenie reinkarnacji bo wskazuje na:
"Rodzisz się, żyjesz, poznajesz partnerke, seksicie sie, za 9 miesięcy rodzi się dziecko. Czy dziecko to Ty? Nie. Ale ma powiązanie z tobą. ma w sobie cząstke ciebie."
A potem Ty umierasz, a dziecko żyje dalej, robi własne dzieci i tak dalej, i tak dalej... Całkowicie materialistyczne wyjaśnienie "reinkarnacji".
Chciałbym natrafić kiedyś na jakieś dobre, inteligentne wyjaśnienie na czym odradzanie sie miałoby polegać. Bo bez tego to tylko teoretyczne założenie.
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 83
- Rejestracja: czw maja 22, 2014 18:10
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: judaizm
Re: Reinkarnacja a Geny
ludzi jest coraz więcej, wiec sie matematycznie reinkarnacje nie kalkuluje
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Reinkarnacja a Geny
Reinkarnacja dotyczy istot w 6 światach, niektórych niewidzialnych.marysia pisze:ludzi jest coraz więcej, wiec sie matematycznie reinkarnacje nie kalkuluje
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 83
- Rejestracja: czw maja 22, 2014 18:10
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: judaizm
Re: Reinkarnacja a Geny
czyli im wiecej ludzi na świecie, tym mniej w pozostałych światach? Tam strasznie grzeszą, i tu trafiają za kare?
- Barah
- Posty: 267
- Rejestracja: śr kwie 07, 2010 10:44
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: zen
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Reinkarnacja a Geny
Odwrotnie. Ludzkie narodziny są szczęśliwymi. To niby gdzieś tam, ktoś się przysłużył.
Dla mnie nie ma oświecenia
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Reinkarnacja a Geny
Witam
A ten świat, w związku z karmą, to nie jest tylko ziemia, a cały wszechświat - cały wszechświat obejmuje karma - i do tego, w historii tej planety, istoty ludzkie to mgnienie oka jest na ten moment. To co się dzieje na ziemi jest ziarnkiem piasku w tym wszechświecie i jego sześciu światach /wymiarach istnienia/.
Pozdrawiam
ps
Niemarysia pisze:czyli im wiecej ludzi na świecie, tym mniej w pozostałych światach?
A ten świat, w związku z karmą, to nie jest tylko ziemia, a cały wszechświat - cały wszechświat obejmuje karma - i do tego, w historii tej planety, istoty ludzkie to mgnienie oka jest na ten moment. To co się dzieje na ziemi jest ziarnkiem piasku w tym wszechświecie i jego sześciu światach /wymiarach istnienia/.
Karma wyklucza znaczenie kary za grzechy - nic takiego nie ma.marysia pisze:Tam strasznie grzeszą, i tu trafiają za kare?
Pozdrawiam
ps
kunzang pisze:Powszechne? No na ten ulotny moment można powiedzieć, że powszechne, tylko... to zależy z jakiej perspektywy na to spojrzysz - jeżeli rozważamy tu tzw wcielenia /cokolwiek to znaczy/, no to mamy ogrom minionego czasu za sobą przecież - pomyśl, ile to już lat trwa życie na ziemi /od płazów wystarczy/, a ile to lat istnieją istoty ludzkie /nie tylko homo sapiens/ i jak to się ma np do czasu funkcjonowania dinozaurów na tej planecie. To z jednej strony, a z drugiej, to niewiele trzeba, by istoty ludzkie wyginęły na tej planecie - żyjemy od około dziesięciu tysięcy lat w bardzo sprzyjającym dla nas /homo sapiens/ okresie funkcjonowania tej planety i jest to wyjątkowy okres w dziejach tej planety, charakteryzujący się wyjątkowo stabilnym klimatem, ale nic nie trwa wiecznie.... wystarczy wspomnieć, że około siedemdziesiąt tysięcy lat temu istoty ludzkie omal nie wymarły / z około miliona homo sapiens pozostało tylko kilka tysięcy/ - niewiele brakowało byśmy dzisiaj w takie rozważania się nie wpuszczali.Joorkan pisze: Tak ujęty wartościowy żywot trafia się raz na ogrom żyć, ale samo bycie człowiekiem jest w miarę powszechne? Co myślicie na ten temat, jak można to rozumieć?
Dla mnie, jeżeli mówimy o ''dostępności'' do bycia człowiekiem w kontekście tzw wcieleń /a to jest ogrom czasu, gdzie życie istoty ludzkiej jest niczym życie motyla/, rozpatrywanie tego z bardzo wąskiej perspektywy istnienia tego gatunku jest nieporozumieniem.