Joseph Murphy - potęga podświadomości

relacje pomiędzy buddyzmem a innymi religiami

Moderator: iwanxxx

taps
Posty: 170
Rejestracja: sob mar 18, 2006 22:12
Tradycja: - niesprecyzowana

Joseph Murphy - potęga podświadomości

Nieprzeczytany post autor: taps »

Znajoma (katolicka) siostra zakonna podsunęła mi dzisiaj tego autora. Z pewną rezerwą się
zabrałem za czytanie ale mile mnie autor zaskoczył. Bardzo dobra lektura, ukazująca jak ważne jest pozytywne myślenie o sobie, innych oraz jak destruktywne są negatywne myśli.
Ktoś to opublikował w sieci (około 150 stroniczek ale czyta się bardzo szybko)

[ URL= /ciach - booker/ potęga podświadomości ]
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Joseph Murphy - potęga podświadomości

Nieprzeczytany post autor: booker »

Cześć Taps

Domniemam iż sprawa praw autorskich na internetowe opublikowanie tej pozycji przez "kogoś" będzie dyskusyjna. Do ewentualnego wyjaśnienia przez Ciebie tej kwestii, likwiduję podany przez Ciebie link.

Proszę tego więcej nie robić. Dzięki.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
zmienna
Posty: 81
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 07:48
Lokalizacja: okolice Wawy

Re: Joseph Murphy - potęga podświadomości

Nieprzeczytany post autor: zmienna »

taps pisze:Znajoma (katolicka) siostra zakonna podsunęła mi dzisiaj tego autora. Z pewną rezerwą się
zabrałem za czytanie ale mile mnie autor zaskoczył. Bardzo dobra lektura, ukazująca jak ważne jest pozytywne myślenie o sobie, innych oraz jak destruktywne są negatywne myśli.
Ktoś to opublikował w sieci (około 150 stroniczek ale czyta się bardzo szybko)

[ URL= /ciach - booker/ potęga podświadomości ]
Też byłam pod wrażeniem jak ją parę lat temu przeczytałam.

Teraz wydaje mi się, że takie książki z gatunku „Jak być szcześliwym”dają zbyt proste rozwiązania. To trochę takie hamburgery dla zdesperowanych.
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Joseph Murphy - potęga podświadomości

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Na pewnym poziomie to cenne nauki. Ale jeśli się do nich człek przywiąże to stają się toksyczne. Chodzi o to, że tego typu wiedza/praktyka nie jest ukierunkowana na wyzwolenie, raczej na grzebaniu się w swojej podświadomości/karmie i modyfikowaniu jej tak aby mieć poczucie bycia szczęśliwym i mieć optymistyczne podejście do życia. Negatywności zazwyczaj się unika, odsuwa na bok, przestaje zauważać i finalnie u niektórych pojawia się lęk przed negatywnymi myślami. Jeśli ktoś jest na takim poziomie, że tego typu nauczanie może go uzdrowić, to zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest Huna (polecam książki Serge Kahili King`a).
Awatar użytkownika
jerez
ex Moderator
Posty: 993
Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Joseph Murphy - potęga podświadomości

Nieprzeczytany post autor: jerez »

LordD pisze:Negatywności zazwyczaj się unika, odsuwa na bok, przestaje zauważać i finalnie u niektórych pojawia się lęk przed negatywnymi myślami.
otoz to. mam znajoma co stosowala te triki i troche sie pogubila potem w swoich lekach. Poza tym po takie ksiazki siegaja czesto ludzie z jakims klopotem za ktory powienien sie raczej wziac psychoterapeuta czy psycholog (a czasem i psychiatra :)) lub po prostu ten sięgający ktos to z depresja.

Triki te są do pewnego stopnia ok, ale zawsze przychodzi moment ze okazuje sie ze to jak bawienie sie samemu w chiurga na sobie bez dokladnej wiedzy o sobie.
Awatar użytkownika
Szarek
Posty: 28
Rejestracja: sob cze 16, 2007 21:26
Lokalizacja: Kluczbork
Kontakt:

Re: Joseph Murphy - potęga podświadomości

Nieprzeczytany post autor: Szarek »

taps pisze:Znajoma (katolicka) siostra zakonna podsunęła mi dzisiaj tego autora. Z pewną rezerwą się
zabrałem za czytanie ale mile mnie autor zaskoczył. Bardzo dobra lektura, ukazująca jak ważne jest pozytywne myślenie o sobie, innych oraz jak destruktywne są negatywne myśli.
Ktoś to opublikował w sieci (około 150 stroniczek ale czyta się bardzo szybko)
[...]
Czytałem ta książkę i trochę mi wyjaśniła działanie podświadomości. Książka opisuje to trochę fantastycznymi słowami ale mnie przekonała aby sprawdzić jej słowa(jestem w trakcie sprawdzania :D). Jeżeli istnieją jakieś małe lub duże "cuda" to książka je w dość logiczny sposób wyjaśnia nie odwołując się do boga czy jakiś świętości. Polecam książkę tym którzy przynajmniej raz w życiu postanowili obudzić się o danej godzenie i rano tak się stało co do minuty :)
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Joseph Murphy - potęga podświadomości

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Szarek pisze:Polecam książkę tym którzy przynajmniej raz w życiu postanowili obudzić się o danej godzenie i rano tak się stało co do minuty :)
Zdarzalo mi sie to, ale pamietam, czy bylo to przed czy po tym, jak czytalam "Potege podswiadomosci". W kazdym badz razie chyba tak sobie juz w tej podswiadomosci nagrzebalam, ze jak teraz mam zamiar obudzic sie o okreslonej godzinie, to budze sie co godzine i patrze na zegarek czy abym nie przespala. Zdarza mi sie nawet o tym snic, ze juz jest ta godzina, a po przebudzeniu na zegarku jeszcze do niej daleko.
Awatar użytkownika
jerez
ex Moderator
Posty: 993
Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Joseph Murphy - potęga podświadomości

Nieprzeczytany post autor: jerez »

stres
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Joseph Murphy - potęga podświadomości

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

jerez pisze:stres
To musi byc jakis podswiadomy stres, bo normalnie to nie jestem w takich sytuacjach zestresowana ;)
No chyba, ze za stres wziac dodatkowe nastawianie budzika (tak dla pewnosci)...
Awatar użytkownika
jerez
ex Moderator
Posty: 993
Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Joseph Murphy - potęga podświadomości

Nieprzeczytany post autor: jerez »

oczywiscie ze podswiadomy :) stres rzadko jest uswiadomiony, po prostu sie wylewa z ciebie i tyle w najmniej spodziwanych sytuacjach, wystarczy ze zrodlo - kontroling - działa :)
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Joseph Murphy - potęga podświadomości

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

No wlasnie, kontroling moze wiele zchrzanic... kiedys budzilam sie kilka dni pod rzad o 5°° rano, bez budzika i bez planowania sobie, ze chce sie o tej porze budzic. I jak tylko uswiadomilam to sobie i zaczelam przed zasnieciem myslec, zeby znowu obudzic sie o 5°°, to wprawdzie budzilam sie wtedy, ale tylko, zeby obrocic sie zdenerwowana na drugi bok.

Wlasciwie to juz nie pierwszy raz, ze po uswiadomieniu sobie czegos, mam wrazenie, ze podswiadomosc plata mi figle...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm - dialog”