zaginął pies
zaginął pies
Proszę bardzo o wsparcie. Proszę też o radę co mogę zrobić.
Zaginął mi pies, po prostu uciekł wystraszony fajerwerkami - 2 stycznia. Jest bardzo lękliwy, nie ma go już 3 tygodnie.
Trafiłam do Was, choć nie praktykuję i o buddyźmie wiem trochę więcej niż przeciętny Polak ale wciąż niewiele.
Nie potrafię się modlić, bo nie wierzę w osobowego Boga spełniającego życzenia.
Wyznaję zasadę, że jeśli się czegoś bardzo pragnie i się działa to można osiągnąć cel. Zaczyna mi brakować wiary w powrót psiaka, a przez to niknie wola działania.
Zrobiłam, jak mi się wydaje wszystko co mogłam w sferze fizycznej żeby go odnaleźć.
Jeśli możecie, podpowiedzcie, co można zrobić jeszcze?
Psisko miał ciężkie dzieciństwo, znalazłam go bezdomnego, zabiedzonego i stroniącego od ludzi. Kilka dni podchodziłam do niego z jedzeniem aby nabrał zaufania. Teraz po 10 latach go straciłam. Jego lęki nie minęły, więc podejrzewam, że wystraszony ukrywa się gdzieś błądząc po polach i lasach.
Jest mi go ogromnie żal.
Pomóżcie.
Zaginął mi pies, po prostu uciekł wystraszony fajerwerkami - 2 stycznia. Jest bardzo lękliwy, nie ma go już 3 tygodnie.
Trafiłam do Was, choć nie praktykuję i o buddyźmie wiem trochę więcej niż przeciętny Polak ale wciąż niewiele.
Nie potrafię się modlić, bo nie wierzę w osobowego Boga spełniającego życzenia.
Wyznaję zasadę, że jeśli się czegoś bardzo pragnie i się działa to można osiągnąć cel. Zaczyna mi brakować wiary w powrót psiaka, a przez to niknie wola działania.
Zrobiłam, jak mi się wydaje wszystko co mogłam w sferze fizycznej żeby go odnaleźć.
Jeśli możecie, podpowiedzcie, co można zrobić jeszcze?
Psisko miał ciężkie dzieciństwo, znalazłam go bezdomnego, zabiedzonego i stroniącego od ludzi. Kilka dni podchodziłam do niego z jedzeniem aby nabrał zaufania. Teraz po 10 latach go straciłam. Jego lęki nie minęły, więc podejrzewam, że wystraszony ukrywa się gdzieś błądząc po polach i lasach.
Jest mi go ogromnie żal.
Pomóżcie.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zaginął pies
Nie znam specjalnej praktyki w buddyzmie na odnajdywanie piesków, więc dzisiejszą praktykę dedykuję Agnieszko w intencji odnalezienia się Twojego pieska.
Pozdrawiam
/M
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: zaginął pies
zrob jeszcze 2 rzeczy:
napisz gdzie ci zginal pies ( gdzie mieszkasz) i ewenetulanie mozesz tez wkleic jego zdjecie lub jesli juz gdzies to zrobilas to mozesz podac linka do miejsca w sieci gdzie takie zdjecie juz jest
napisz gdzie ci zginal pies ( gdzie mieszkasz) i ewenetulanie mozesz tez wkleic jego zdjecie lub jesli juz gdzies to zrobilas to mozesz podac linka do miejsca w sieci gdzie takie zdjecie juz jest
Re: zaginął pies
Lama Dawa zajmuje się także lokalizacją osób/rzeczy zaginionych: http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?f=109&t=8240
Ale ponoć wyjechał na 2, 3 miesiące i nie wiem czy odpowiada teraz na takie prośby.
Ale ponoć wyjechał na 2, 3 miesiące i nie wiem czy odpowiada teraz na takie prośby.
Wyślij list lub kartkę choremu dziecku:
http://marzycielskapoczta.pl
http://marzycielskapoczta.pl
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: zaginął pies
Witaj Agnieszko,
Jeśli możesz, prześlij mi zdjęcie psa, opis jego wyglądu wraz z opisem okolicy, w której zaginął - zrobię z tego ogłoszenie i pomogę Ci umieścić w kilku miejscach w sieci (także w portalu, który współredaguję). Im więcej ogłoszeń, tym większa możliwość, że ktoś odnajdzie Twojego psa.
A czy sprawdzałaś już w pobliskich schroniskach? Wystarczy, jeśli tam zadzwonisz i zapytasz, choć dla pewności zawsze lepiej osobiście oglądnąć psiaki, które trafiły tam niedawno.
Pozdrawiam.m.
Jeśli możesz, prześlij mi zdjęcie psa, opis jego wyglądu wraz z opisem okolicy, w której zaginął - zrobię z tego ogłoszenie i pomogę Ci umieścić w kilku miejscach w sieci (także w portalu, który współredaguję). Im więcej ogłoszeń, tym większa możliwość, że ktoś odnajdzie Twojego psa.
A czy sprawdzałaś już w pobliskich schroniskach? Wystarczy, jeśli tam zadzwonisz i zapytasz, choć dla pewności zawsze lepiej osobiście oglądnąć psiaki, które trafiły tam niedawno.
Pozdrawiam.m.
Re: zaginął pies
Dziękuję bardzo wszystkim.
Dziękuję za praktykę
Zdjęcie jest, tak Fred wyglądał dzień przed zaginięciem. Mieszkamy na wsi - są to Mojęcice - powiat wołowski, województwo dolnośląskie. Największe miasto przy Mojęcicach to Wołów. Jesteśmy otoczeni lasami i polami. Przez trzy tygodnie, dzień w dzień jeżdżę, rozwieszam ogłoszenia, zamieszczam zdjęcie w prasie. Doskonale poznałam zakamarki regionu, w którym mieszkam. Fred przepadł jak kamień w wodę. Było wiele telefonów, ale żaden nie był pomocny (albo inny pies albo zanim dojechałam, już go nie było). Zgłosiłam zaginięcie do leśnictw i do kół łowieckich, a także na policję. Wysłałam maile do schroniska we Wrocławiu (które zresztą nie przyjmuje zwierząt spoza Wrocławia) i do Legnicy. Prawdę mówiąc nie wierzę aby znalazł się ktoś, kto próbowałby zawieść go do schroniska - są bardzo oddalone od nas (50 km), poza tym przepełnione i nie przyjmują "obcych" zwierząt.
Byłam na tyle naiwna że zwróciłam się nawet do jasnowidza, który kasę wziął ale nie pomógł (choć wierzę w jego szczere intencje).
Boję się, że Fred jest tak wystraszony i zagubiony, że po prostu ukrywa się gdzieś z dala od domostw i nie daje sobie pomóc.
Napiszę do Lamy, jak podpowiada tomo, jeśli Fred się w międzyczasie znajdzie to Go o tym poinformuję.
Oto Fred
Dziękuję za praktykę
Zdjęcie jest, tak Fred wyglądał dzień przed zaginięciem. Mieszkamy na wsi - są to Mojęcice - powiat wołowski, województwo dolnośląskie. Największe miasto przy Mojęcicach to Wołów. Jesteśmy otoczeni lasami i polami. Przez trzy tygodnie, dzień w dzień jeżdżę, rozwieszam ogłoszenia, zamieszczam zdjęcie w prasie. Doskonale poznałam zakamarki regionu, w którym mieszkam. Fred przepadł jak kamień w wodę. Było wiele telefonów, ale żaden nie był pomocny (albo inny pies albo zanim dojechałam, już go nie było). Zgłosiłam zaginięcie do leśnictw i do kół łowieckich, a także na policję. Wysłałam maile do schroniska we Wrocławiu (które zresztą nie przyjmuje zwierząt spoza Wrocławia) i do Legnicy. Prawdę mówiąc nie wierzę aby znalazł się ktoś, kto próbowałby zawieść go do schroniska - są bardzo oddalone od nas (50 km), poza tym przepełnione i nie przyjmują "obcych" zwierząt.
Byłam na tyle naiwna że zwróciłam się nawet do jasnowidza, który kasę wziął ale nie pomógł (choć wierzę w jego szczere intencje).
Boję się, że Fred jest tak wystraszony i zagubiony, że po prostu ukrywa się gdzieś z dala od domostw i nie daje sobie pomóc.
Napiszę do Lamy, jak podpowiada tomo, jeśli Fred się w międzyczasie znajdzie to Go o tym poinformuję.
Oto Fred
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: zaginął pies
Dobrze, że masz aktualne zdjęcie. Zaraz zrobię opis i ogłoszenie - prześle Ci mailem. Warto umieścić je na różnych forach regionalnych i portalach o zwierzętach (np. tych adopcyjnych- tam jest dużo takich ogłoszeń). Mieszkam we Wrocławiu, niedaleko. Mam też znajomych z Wołowa i okolic Brzegu Dolnego. Miejmy nadzieję, że razem uda się odnaleźć Freda.
Bądź dobrej myśli.
Pozdrawiam.m.
Bądź dobrej myśli.
Pozdrawiam.m.
Re: zaginął pies
Moi, nawet nie wiesz jaką wdzięczność czuję, za taką Twoją reakcję.
Dodam jeszcze, że umieściłam ogłoszenia w gazecie sąsiedniego powiatu - trzebnickiego i średzkiego oraz w Gazecie Wyborczej w dziale poświęconym zaginionym zwierzakom.
Moje trzytygodniowe doświadczenie poszukiwacza wskazuje, że młodzieży nie specjalnie "te sprawy" interesują. W sprawie psa miałam telefony wyłącznie od osób starszych. Jeśli już zadzwonił ktoś młody, to po to by sobie pożartować.
Może dlatego do tej pory ominęłam fora internetowe.
Zgadzam się jednak, że im więcej informacji tym lepiej
Dodam jeszcze, że umieściłam ogłoszenia w gazecie sąsiedniego powiatu - trzebnickiego i średzkiego oraz w Gazecie Wyborczej w dziale poświęconym zaginionym zwierzakom.
Moje trzytygodniowe doświadczenie poszukiwacza wskazuje, że młodzieży nie specjalnie "te sprawy" interesują. W sprawie psa miałam telefony wyłącznie od osób starszych. Jeśli już zadzwonił ktoś młody, to po to by sobie pożartować.
Może dlatego do tej pory ominęłam fora internetowe.
Zgadzam się jednak, że im więcej informacji tym lepiej
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: zaginął pies
A co myślisz o kontakcie z najbliższymi drużynami harcerskimi? Myślę, że mogliby wiele pomóc. Akurat "ta" młodzież się jednak przejmuje takimi sprawami, jak zaginięcie psiaka.agnieszka pisze: Moje trzytygodniowe doświadczenie poszukiwacza wskazuje, że młodzieży nie specjalnie "te sprawy" interesują. W sprawie psa miałam telefony wyłącznie od osób starszych. Jeśli już zadzwonił ktoś młody, to po to by sobie pożartować.
http://www.dolnoslaska.zhp.pl/
Pomyślę, kogo jeszcze można by poprosić o pomoc. Trzy tygodnie to dużo czasu i trzeba działać szybko. Na pocieszenie powiem, że psy potrafią wrócić nawet i po kilku miesiącach.
Pozdrawiam.m.
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: zaginął pies
Agnieszko, odpisz mi na PW w sprawie tego ogłoszenia - jest już przygotowane.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: zaginął pies
W ramach pocieszenia opowiem historię zaginięcia mojego psa. Baksik ma już 12 lat. Stary z niego koń i teraz to by tam nigdzie nie uciekł bo tu ma lepiej. Jednak jak był jeszcze młody (niecały rok miał dla dokładności) to pewnego styczniowego dnia zwiał. Moja mama spuściła go ze smyczy a on dał nogę i tyleśmy go widzieli. Jakieś pół roku temu przypadkiem na Baksika wpadła taka nasza znajoma. Chodziła akurat regularnie do pewnej przychodni bo akurat chorowała i zainteresował ją pies którym opiekowały się pracujace tam dziewczyny. Okazało się, ze pies przychodzi tam od kilku dni i jest dokarmiany. Rozpoznaliśmy naszego Baksika po kilku cechach charakterystycznych wyglądu i tak zguba do nas wróciła. Zdżyliśmy się już pogodzić, zę zniknął na zawsze i jednak wrócił. Jakiś czas później spotkałem kobietę która powiedziała, że przez jakiś czas mój pies wybrał sobie jej dom jako hotel. Jej rodzina go z początku przygarneła ale on i tak jak chciał to im uciekał na całe dnie i tyle Nawet się tam u nich rozchorował. Oni opłacili mu jakieś dość poważne leczenie i jak już Baksik by zdrowy to zwiał od nich na dobre i trafił z powrotem do nasmoi pisze:Trzy tygodnie to dużo czasu i trzeba działać szybko. Na pocieszenie powiem, że psy potrafią wrócić nawet i po kilku miesiącach.
Pozdrawiam.m.
Re: zaginął pies
No to niezły numer z tego Baksika. Niezależny egzemplarz
Fred, niestety to nie ten typ. On lubi zacisze domowe.
Ale zbiegi okoliczności są czasem niesamowite.
W ogóle świetna historia.
Fred, niestety to nie ten typ. On lubi zacisze domowe.
Ale zbiegi okoliczności są czasem niesamowite.
W ogóle świetna historia.
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: zaginął pies
Hmm, nie znam się na poszukiwaniu psów ale zastanawiam się czy jest możliwe znalezienie psa przy pomocy innego psa, to znaczy przy pomocy psa przeszkolonego do poszukiwań?
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: zaginął pies
Pewnie tak. Musisz tylko dać mu jakąś koszulkę którą tamten nosił i tyleleszek wojas pisze:Hmm, nie znam się na poszukiwaniu psów ale zastanawiam się czy jest możliwe znalezienie psa przy pomocy innego psa, to znaczy przy pomocy psa przeszkolonego do poszukiwań?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: zaginął pies
Kocyk z legowiska.Ryuu pisze:Pewnie tak. Musisz tylko dać mu jakąś koszulkę którą tamten nosił i tyleleszek wojas pisze:Hmm, nie znam się na poszukiwaniu psów ale zastanawiam się czy jest możliwe znalezienie psa przy pomocy innego psa, to znaczy przy pomocy psa przeszkolonego do poszukiwań?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: zaginął pies
cały spis dobrych rad, jak szukać psa : http://wybierzmiska.pl//index.php?optio ... &Itemid=67
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: zaginął pies
Teściowa opowiadała o psie jej znajomych, który sam wrócił po prawie dwóch latach od dnia, w którym zaginął. W międzyczasie znajomi przygarnęli innego psa i teraz mają dwie sztuki.Ryuu pisze:Jakieś pół roku temu przypadkiem na Baksika wpadła taka nasza znajoma.
Fred wygląda na samodzielnego zwierza Z pyska przypomina jednego z moich psiaków (a właściwie suk), zresztą też po przejściach. Parę lat temu ktoś podrzucił Łajkę (ważącą ok. 8 kg) przez ogrodzenie schroniska prosto na wybieg dla dużych psów. Została tam potraktowana zębami amstafa, dość poważnie. Weterynarz miał ponoć sporo roboty z pozszywaniem jej. Kiedy braliśmy ją ze schroniska, był to jeden wielki kłębek strachu, ale dość szybko udało się doprowadzić jej psychikę do normy. Ostatnio miała problemy ze zdrowiem, wizyty u weterynarza parę razy w tygodniu, męcząca operacja, ale już jest dobrze. I tak leci sobie jej żywocik... i nasz
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: zaginął pies
Czytając post JW zauważyłem, że w mojej opowieści wkradł sie błąd. Otóż mój pies został znaleziony nie "pół roku temu" a "pół roku później"... w sumie to z rok później, ale mniejsza z tym.
Drobna poprawka, ale w pierwszej wersji wychodziło na to, że psiak wrócił po 10 latach
A co w końcu z tym Fredem?
Drobna poprawka, ale w pierwszej wersji wychodziło na to, że psiak wrócił po 10 latach
A co w końcu z tym Fredem?