Żeby w pełni zarysować sytuację "Mistrza Kaisena" oraz jego nauczania, trzeba dodać, iż nie jest on nauczycielem buddyjskim. Nie ma żadnych umocowań do takiej działalności, nawet od Deshimaru (który sam miał potężne problemy i przekaz dostał na kilka tygodni przed śmiercią, nigdy nie dostał przekazu od Kodo Sawaki! Ale to już inna "bajka"), który dał przekaz tylko jednej osobie i nie był to Kaisen. W związku z brakiem przekazów długo utrzymywane było nauczanie o braku potrzeby takiej "formalności". Rzekomo była to świadoma decyzja Kodo, a później Deshimaru, tak utrzymywał Kaisen, czyli jak ktoś tu powyżej napisał Pan Krystaszek.
Obecnie Mistrzowi się odmieniło, przeżywa kolejną fascynację - przekazów Dharmy - nagle stały się ważne, a poprzednie nauki zniknęły z pejzażu nauczania
W ramach tej nowej pasji "mistrz" udzielił już 7 przekazów, w tym dwoje polaków otrzymało ten wyjątkowy dar... proszę wybaczyć ten lekko sarkastyczny ton, ale właśnie ta wspólnota jest doskonałym przykładem nieuleczalnego "syndromu guru".
Czy Kaisen Krystaszek "bredzi"? - nie On
majaczy, nie są to nieuprzejme słowa, ale właściwe, dla człowieka, który tak wielu ludzi wprowadza w błąd i manipuluje, nie ma innych określeń.