Asceza i wyrzeczenie

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: jw »

MarS pisze:Ja myślę, że nie stajemy się szczodrzy dzięki szczodrości tylko dzięki medytacji bo to ona nas przemienia. Szczodrość wcześniejsza jest po to by mieć spokój wewnętrzny ku temu by móc medytować. Tak więc szczodrość udawana nie rozwija szczodrości aczkolwiek stwarza sprzyjające warunki ku temu co naprawdę ją rozwija.
W pełni się z tym zgadzam :)
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Medytacja po tybetańsku to " przyzwyczajanie się'. Przyzwyczajamy się , czy tez nabieramy nawyku utrzymywania skupionego umysłu, przyzwyczajamy się także do szczodrości, etycznej dyscypliny itd. Na tym polega praktykowanie paramit. To o tym pisał Jarek:
Kiedy już tego się nauczy, będzie tak, jak napisałeś: zacznie spełniać ślubowania, nie dlatego, że tak ślubował, ale dlatego, że rozwinął w sobie daną umiejętność/skłonność. Ślubowania nie będą już mu do niczego potrzebne.
Awatar użytkownika
MarS
konto zablokowane
Posty: 462
Rejestracja: pt cze 06, 2008 09:12
Lokalizacja: kabaty

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: MarS »

Mówisz Miluszka, że to tylko przeprogramowanie komputera?
Osobiście nie ma we mnie na to zgody. Wolę ujęcie jakie napisałem wcześniej. Spełnianie pewnych zasad daje spokój, to wpływa na ułatwienie wejścia w stan medytacyjny (nie technikę) a ten stan dokonuje przemiany. A przemiana to nie przyzwyczajenie.
Technikę medytacyjną można nazwać przyzwyczajaniem się ale nie stan medytacyjny i jego skutki.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: booker »

MarS pisze:Mówisz Miluszka, że to tylko przeprogramowanie komputera?
Coś w tym jest.

Jeżeli jest decyzja na rozwijanie pewnych 'wrodzonych' umysłowi właściwości (czasem mówi się na to "oświecone właściwości"), to w jakiś sposób potrzeba przetransformować lub wykorzenić te, które temu przekszadzają - czyli trucizn.

Więc w zasadzie nie jest to nowe programowanie, a raczej program na pozbycie/tranformacje tych programów-trucizn.

Generalnie mówiąc paramity są naturalną manifestacją podstawowej natury umysłu, zatem poprzech ich praktykowanie możemy się do tej prawdziwej natury zbliżyć.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

booker pisze:Więc w zasadzie nie jest to nowe programowanie, a raczej program na pozbycie/tranformacje tych programów-trucizn.
Cos jak debugger :D
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: booker »

atomuse pisze:
booker pisze:Więc w zasadzie nie jest to nowe programowanie, a raczej program na pozbycie/tranformacje tych programów-trucizn.
Cos jak debugger :D
Jest to dość ciekawe, bo pozwalają zauważyć przeszkody jakie mamy w umyśle :)

/edit/
Jest ciekawe, proste wyjaśnienie dane przez Tralega Kyabgon Rinpochego
When we say that paramita means "transcendent action," we mean it in the sense that actions or attitude are performed in a non-egocentric manner. "Transcendental" does not refer to some external reality, but rather to the way in which we conduct our lives and perceive the world - either in an egocentric or a non-egocentric way. The six paramitas are concerned with the effort to step out of the egocentric mentality.

Kiedy mówimy, że paramita oznacza "transcednujące działanie" mamy to na myśli w sensie działań i postaw wykonywanych w nieegocentryczny sposób. "Transcendalny" nie odnosi się do jakiejś zewnętrznej rzeczywistości, lecz raczej do sposobu w jaki prowadzimy życie i postrzegamy świat - sposób egocentryczny lub nieegocentryczny. Sześć paramit skupia się wokół wysiłków przekroczenia egocentryczej mentalności.

http://en.wikipedia.org/wiki/Paramita#P ... _Vajrayana
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

booker pisze:Jest to dość ciekawe, bo pozwalają zauważyć przeszkody jakie mamy w umyśle :)
I to zarowno przeszkody syntaktyczne jak i semantyczne ;) Przy czym zauwazenie przeszkod syntaktycznych jest jak zauwazenie, ze dobrze jest komus cos dac, a zle - bez pytania od niego brac...
Awatar użytkownika
MarS
konto zablokowane
Posty: 462
Rejestracja: pt cze 06, 2008 09:12
Lokalizacja: kabaty

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: MarS »

booker pisze:to w jakiś sposób potrzeba przetransformować lub wykorzenić te, które temu przekszadzają - czyli trucizn.
A może same się transformują i wykorzeniają gdy zaczynamy żyć z innego poziomu niż ego? Nie używamy trucizny by móc medytować ale to nie używanie jej transformuje ją ale dopiero medytacja (jako stan) doprowadza do transformacji. Zdaje się, że się powtarzam :)
Gdybym porównał to do komputera to spełnianie szczodrości itp. to etap bycia zawirusowanym ale wirusy będące pod kontrolą. Samo to jednak to za mało by wirusy przestały istnieć. Tym co powoduje, że znikają jest osiągany przez medytację stan umysłu.
Jeśli tak to nie można mówić, że ćwiczenie się w szczodrości powoduje, że stajemy się szczodrzy. Sprzyja powstaniu pewnych warunków lecz przyczyna prawdziwej szczodrości jest gdzieś indziej.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: booker »

MarS pisze:A może same się transformują i wykorzeniają gdy zaczynamy żyć z innego poziomu niż ego?
W jakiś jednak sposób trzeba na ten poziom "wejść".
MarS pisze:Nie używamy trucizny by móc medytować ale to nie używanie jej transformuje ją ale dopiero medytacja (jako stan) doprowadza do transformacji.
Pytanie jest jak zwykle, czy ten "stan" staramy się przenieść na codzienne życie, czy raczej tylko podczas medytacji mamy jakieś tam stany, a w codziennym życiu mamy "starą bajkę" :)
MarS pisze:Gdybym porównał to do komputera to spełnianie szczodrości itp. to etap bycia zawirusowanym ale wirusy będące pod kontrolą. Samo to jednak to za mało by wirusy przestały istnieć. Tym co powoduje, że znikają jest osiągany przez medytację stan umysłu.
Jak dla mie, to z tych dwóch, (paramity szczodrości i praktyki medytacyjnej) najlepiej wykonywać obie. :]
MarS pisze:Jeśli tak to nie można mówić, że ćwiczenie się w szczodrości powoduje, że stajemy się szczodrzy. Sprzyja powstaniu pewnych warunków lecz przyczyna prawdziwej szczodrości jest gdzieś indziej.
No raczej tak.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

booker pisze:Pytanie jest jak zwykle, czy ten "stan" staramy się przenieść na codzienne życie, czy raczej tylko podczas medytacji mamy jakieś tam stany, a w codziennym życiu mamy "starą bajkę" :)
A to juz zalezy od nas (i od efektow medytacji) :) Bo ta "stara bajka" to to samo co "udawana szczodrosc", o ktorej MarS pisal kilka postow wyzej.


Ale w zwiazku ze szczodroscia w mahajanie (buddyzm tybet.) mam ogolne, troche irytujace spostrzezenie:
Z jednej strony mowi sie, zeby dzielic sie dobrymi wrazeniami od razu i ze wszystkimi jak tylko sie te wrazenia pojawiaja, a z drugiej strony - zeby nie dzielic sie wrazeniami medytacyjnymi (z wiadomych powodow). Nie wiem za bardzo, jak to ze soba polaczyc (albo od siebie oddzielic, bo czasami i tak bywa...).
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Ciekawe ujęcie paramit z pozycji Seon (koreański zen):
Diamentowa Paramita pisze: Zajmując wysokie podium, Mistrz Zen Ko Bong uniósł swój kij Zen i powiedział:

"Wewnątrz jest jasne
Na zewątrz również jest jasne
Gdziekolwiek jest, jest jasne
Co to jest?"

Wszyscy [słuchający] milczeli. "Jest to Diamentowa Paramita". Następnie odłożył kij Zen.

"Kiedy złoto jest w ziemi jest jasne. Jeżeli włożysz złoto do gorącego pieca, również jest jasne. Po wyjęciu z pieca, złoto nadal jest jasne. Zanim zostało włożone do pieca, nie można było użyć go do zrobienia czegokolwiek. Było także bezużyteczne będac w piecu. Ale wyjęte z pieca, możemy je użyć do zrobienia wielu rzeczy: obrączki, kolczyków, lub spinki do włosów."

"Zatem, co jest 'piecem'? Piecem jest dawanie, moralnosć, cierpliwość, praktyka, medytacja i mądrość. Kiedykowliek coś dajesz, czy jest to duchowa czy materialna pomoc, nie rozróżniaj między podmiotem i przedmiotem, mężczyzną/kobietą, starym/młodym.... Zapomnij o takim myśleniu. Zapomnij o tych trzech rzeczach: ja, ty i dawać."

"Następnie: moralność. Zarówno dając i otrzymując, rób tylko to co jest właściwe, wówczas dobro i zło staną się jasne. Wówczas Twoje jasne działanie 'zabije' dobro i zło. Lecz nie przywiązuj się do dobra i zła. To jest paramita moralności.

"Jeżeli coś cię gnębi, wówczas bądź cierpliwy i wybaczający. Cierpliwy umysł sprawi Cię szczęśliwym. Wówczas, wewnątrz poczujesz dumę i pranienie by próbować mocniej. To jest paramitą cierpliwości. Duma jest jak wodna roślina, która nie ma korzeni - przychodzi i odchodzi swobodnie. Obawiaj się tylko aby nie popaść w pobłażanie [sobie]."

"Jeżeli zawsze rozróżniasz pomiędzy ludzmi i rzeczami (na przykład patrząc na nich) lecz Twój umysł jest nieporuszony, to jest paramitą medytacji."

"Jeżeli coś przychodzi -- nie bądź radosnym. Jeżeli coś odchodzi -- nie bądź smutnym. Kiedy płaczesz, tylko płacz. Kiedy śmiejesz się, tylko śmiech. Rzeczy powstają, zostają w tyle...zanikają, puste. Uczucia zmieniają się z radosnych na smutne, z uciechy w gniew. Kraje powstają, prosperują a później zanikają i zostają zniszczone. Jeżeli postrzegasz to bez przywiązania do tego, jest to paramitą mądrości."

"Słońce jest na niebie kiedy te jest jasne czy zachmurzone. Złoto jest złotem, bez względu na to czy jest w ziemi, w piecu, czy w Twoich rękach. Diamentowa Paramita jest taka jak to -- niezależna od życia czy śmierci, przychodzenia czy odchodzenia, czy czasu i przestrzeni. A więc, czy potrafisz ją zobaczyć, czy nie? Jeżeli ją widzisz, uderzę Cię trzydzieści razy. Jeżeli jej nie widzisz, również uderzę Cię trzydzieści razy...co możesz uczynić?"

"6 razy 6 = 36."

Po tym, Mistrz Zen Ko Bong zszedł z wysokiego podium.

http://www.kwanumzen.com/primarypoint/v ... amita.html
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: booker »

atomuse pisze:
booker pisze:Pytanie jest jak zwykle, czy ten "stan" staramy się przenieść na codzienne życie, czy raczej tylko podczas medytacji mamy jakieś tam stany, a w codziennym życiu mamy "starą bajkę" :)
A to juz zalezy od nas (i od efektow medytacji) :) Bo ta "stara bajka" to to samo co "udawana szczodrosc", o ktorej MarS pisal kilka postow wyzej.
Ta stara bajka, to egocentryczna postawa. Pytanie jest, czy ktoś chce się za to zabrać, czy nie :)

W pewnym sensie można powiedzieć o "udawanej szczodrości", ale raczej jest to taka "wymuszona" szczodrość. To znaczy, robi się to, ale na początku wewnątrz czuć, że jakoś to tak.... niezabardzo nam pasi. I nie musi być to nic wielkiego, czasem samo życzenie wszystkim istotom aby były prawdziwie szczęśliwe, osiągnęły oświecenie i wolność od cierpienia może przyść z trudem.

Jak dla mnie, jest to własnie objawianie się umysłowych przeszkód, tych całych trucizn. W tym wypadku - skompstwa. I dlatego, tym bardziej powinno się szczodrość praktykować. :) Kiedy się to robi, powoli tą przeszkodę przekracza, szczodrość stopniowo sama zaczyna się manifestować, staje się to bardziej naturalne. Nie potrzeba o tym tyle myśleć, a i rzadziej pojawia się samobałwochwalstwo, iż coś się tam komuś dało albo dla kogoś coś zrobiło. :)

Jasne, jeżeli ktoś chce pielęgnować egocentryzm, wówczas lepiej, żeby paramit nie ruszał :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

MarS napisał
Mówisz Miluszka, że to tylko przeprogramowanie komputera?
W żadnym wypadku. Nie wiem, dlaczego z mojej wypowiedzi wyciągnąłeś takie wnioski.
W zadnym wypadku umysl to nie komputer. Komputer bez programu to tabula raza, zaś czysty umysł to wszystko co najwspanialsze. Tak jak napisał to booker:
Kiedy się to robi, powoli tą przeszkodę przekracza, szczodrość stopniowo sama zaczyna się manifestować, staje się to bardziej naturalne
Tak ,ze przyzwyczajanie się nie powoduje "przeprogramowania" umysłu a tylko usunięcie tego, co go przesłania. To "debugowanie" to lepsza analogia.
Awatar użytkownika
MarS
konto zablokowane
Posty: 462
Rejestracja: pt cze 06, 2008 09:12
Lokalizacja: kabaty

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: MarS »

booker pisze:Jak dla mie, to z tych dwóch, (paramity szczodrości i praktyki medytacyjnej) najlepiej wykonywać obie. :]
Jak dla mnie lepiej "widzieć"/"wiedzieć" czemu nie ma we mnie naturalnej szczodrości i wejść z tą "wiedzą" w praktykę medytacyjną.
booker pisze:Jak dla mnie, jest to własnie objawianie się umysłowych przeszkód, tych całych trucizn. W tym wypadku - skompstwa. I dlatego, tym bardziej powinno się szczodrość praktykować. :) Kiedy się to robi, powoli tą przeszkodę przekracza, szczodrość stopniowo sama zaczyna się manifestować, staje się to bardziej naturalne.
I pod takim podejściem podpiszę się rękami i nogami. Właśnie chodziło mi o to, o widzenie trucizn. Nie wiem tylko w jaki sposób powoli przekracza się tą przeszkodę, czy to jest przekroczenie czy tylko przyzwyczajenie do pewnej postawy?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Mars pisze:Jak dla mnie lepiej "widzieć"/"wiedzieć" czemu nie ma we mnie naturalnej szczodrości i wejść z tą "wiedzą" w praktykę medytacyjną.
Rozumiem. Co do mnie, zwykła medytacja z Wielkiem Pytaniem, pokłony i śpiewy tutaj załatwia sprawę.
W zasadzie nie potrzebuję wiedzieć, dlaczego nie ma we mnie szczodrości. Nie widze zbytnio sensu w "chlastaniu" psychiki sprawdzaniem "o teraz jestem szczodry", "o teraz nie jestem szczodry". Jak chcesz praktykować szczodrość, to po prostu, zrób to :)

Praktykując z kierunkiem "nie tylko dla siebie", szczodrość i tak się zaczyna pojawiać. Spontanicznie manifestującej się szczodrości i tak się nie da sprawdzić, po prostu się pojawia: "zrobić to i to"

MarS pisze:Nie wiem tylko w jaki sposób powoli przekracza się tą przeszkodę,
Jak dla mnie, po prostu poprzez właściwe praktykowanie i działanie w życiu.
Co do sposobów praktyki paramity szczodrości napewno znajdziesz wiele porad na necie.
Na przykład:
Sześć paramit wg. dzogczen pisze: Pierwszym rodzajem szczodrości jest więc ofiarowywanie siebie samego, ofiarowywanie swojego ciała. Tak zwykle lgniemy mocno do poczucia, że ja jestem moim ciałem, mną jest moje ciało, tak silnie mamy zakorzenione to poczucie, że kiedy chcemy przekroczyć lgnięcie do poczucia 'ja', kiedy chcemy przekroczyć egoizm, samolubstwo, aby to przekroczyć, powinniśmy być zdolni do ofiarowania swojego ciała.

Drugim rodzajem szczodrości jest dawanie tego, co posiadamy. Zwykle tak mocno lgniemy do tego, co posiadamy, myślimy - jest mi to konieczne do tego, żebym żył, żebym funkcjonował, tak dalece identyfikujemy się z tym, że nie potrafimy się rozstać z różnymi rzeczami, które posiadamy. Po to, aby pokonać ten rodzaj lgnięcia do poczucia siebie, lgnięcia do poczucia 'ja', musimy nauczyć się dawać różne materialne rzeczy.

Trzecim jest ofiarowywanie swojej własnej zasługi. Ma to wiele do czynienia ze swoim osobistym wyzwoleniem, z różnymi koncepcjami, pojęciami, które wytwarzamy, wyobrażeniami na temat tego, jak powinno wyglądać nasze osobiste wyzwolenie nas samych. Ta szczodrość polega tutaj na przekroczeniu tego rodzaju pojęć oczekiwania czegoś takiego, jak wyzwolenie siebie samego.

Jeśli chodzi o doskonałość szczodrości, definiowana jest ona w ten sposób, że szczodrość staje się doskonała, kiedy jest całkowicie pokonane lgnięcie do 'ja', lgnięcie do poczucia siebie i będąc wolnym od tego lgnięcia potrafimy w pełni ofiarować nasze ciało, nasze posiadłości i nasze zasługi. Oczywiście nie należy tego rozumieć w ten sposób, że mamy biegać nago i mówić: bierzcie, moje ciało jest dla was. Należy to rozumieć jako całkowite wewnętrzne porzucenie lgnięcia do poczucia, że ja jestem tym ciałem i muszę to ochraniać, najważniejsze, abym dbał o dobro mnie, czyli tego ciała.

http://www.tsering.wroclaw.pl/tseringpaldron.php
MarS pisze:czy to jest przekroczenie czy tylko przyzwyczajenie do pewnej postawy?
Jeżeli w naturalny sposób manifestujesz szczodrość, to jak na moje ideologia tu już jest bez znaczenia. Pewna przeszkoda zostaje przekroczona i tyle.
Czy się przyzwyczaisz do tego? To właśnie to raczej jest zwyczajnym. :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Część postów powędrowała tutaj. Proszę o trzymanie się tematu w panelu Dharma.
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: pawel »

miluszka pisze:Medytacja po tybetańsku to " przyzwyczajanie się'.
lub 'zaznajamianie się'
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
Awatar użytkownika
MarS
konto zablokowane
Posty: 462
Rejestracja: pt cze 06, 2008 09:12
Lokalizacja: kabaty

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: MarS »

to lub stanowi pewną różnicę.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Amogh - Twój post jako off przeniosłem do archiwum. Proszę :) o nie odbieganie od tematu, a założenie stosownego nowego tematu.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Czołem,
Z tekstu mahajanistyczngo "37 praktyk bodhisattwy":

Kto chce być oświecony
Musi, jeśli trzeba, poświęcić swe ciało,
Nie wspominając już o rzeczach materialnych.
Bodhisattwa jest szczodry
Bez nadziei na nagrodę
Lub jakikolwiek rezultat —

Oto praktyka bodhisattwy."
zdania wypowiedziane w tym tekście wydają mi się być sprzeczne. Najpierw jest mowa o szczodrości (w formie ofiarowania ciała) w kontekście chęci bycia oświeconym, a następnie o szczodrości bez nadziei na nagrodę. Mógłby mi ktoś wytłumaczyć tę sprzeczność? :)

Pozdrawiam,
Skałosz
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

piotr pisze:Najpierw jest mowa o szczodrości (w formie ofiarowania ciała) w kontekście chęci bycia oświeconym,
W którym miejscu dokładnie?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam

Czy to przypadkiem nie jest tak, że ta część odnosi się do tych, którzy chcą być oświeceni
Kto chce być oświecony
Musi, jeśli trzeba, poświęcić swe ciało,
Nie wspominając już o rzeczach materialnych.
Natomiast ta część - niejako w kontrze - do podejścia bodhisattwy
Bodhisattwa jest szczodry
Bez nadziei na nagrodę
Lub jakikolwiek rezultat —
Oto praktyka bodhisattwy."

? :niepewny:

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
piotr pisze:Najpierw jest mowa o szczodrości (w formie ofiarowania ciała) w kontekście chęci bycia oświeconym,
Nezz pisze:W którym miejscu dokładnie?
Kto chce być oświecony
Musi, jeśli trzeba, poświęcić swe ciało
,
Nie wspominając już o rzeczach materialnych.
Pozdrawiam
kunzang
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

Być może jest tak jak pisze Kunzang,a być może jest tutaj pewnego rodzaju sprzeczność. Autor jednak zaznacza na końcu tekstu:
Proszę świętych o cierpliwość,
Jeśli popełniłem błędy w logice, itd.
A być może jest to po prostu wina niedokładnego tłumaczenia, jak to już nieraz bywało?
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

kunzang pisze: Czy to przypadkiem nie jest tak, że ta część odnosi się do tych, którzy chcą być oświeceni
Kto chce być oświecony
Musi, jeśli trzeba, poświęcić swe ciało,
Nie wspominając już o rzeczach materialnych.
Natomiast ta część - niejako w kontrze - do podejścia bodhisattwy
Bodhisattwa jest szczodry
Bez nadziei na nagrodę
Lub jakikolwiek rezultat —
Oto praktyka bodhisattwy."

? :niepewny:
W mahajanie mowi sie, ze Bodhisattwa jest juz oswiecony, wiec "chce byc oswieconym" to chyba nie o bodhisattwie...

A ci, ktorzy chca poswiecic swoje cialo, musza najpierw rozwinac bodhicitte (oswiecona postawe), w innym przypadku umra.
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

Angielskie tłumaczenie jest podobne:
25. When those who want enlightenment must give even their body,
There is no need to mention external things.
Therefore without hope of return or any fruition
Give generously -- This is the practice of Bodhisattvas.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Czołem,

znalazłem angielski przekład na www.berzinarchives.org (jedna z bardziej wiarygodnych stron o buddyzmie tybetańskim):
  • (25) A bodhisattva’s practice is to give generously
    Without hope for anything in return and something karmic to ripen,
    Because, if those who would wish enlightenment
    must give away even their bodies,
    What need to mention external possessions?
Więc wydaje mi się, że może chodzić tu o wskazanie na to, że intencja korzyści doczesnych w tym lub następnym życiu nie jest intencją bodhisattvy przy prakytkowaniu szczodrości. Jego/jej celem jest to co ponad doczesnością czyli bodhi. Kolejna zwrotka, z sześciu zwrotek opisujących właściwe nastawienie, czyni to chyba jaśniejszym:
  • (26) A bodhisattva’s practice is
    To safeguard ethical self-discipline without worldly intents,
    Because, if we can’t fulfill our own purposes without ethical discipline,
    The wish to fulfill the purposes of others is a joke.
Wydaje mi się wadliwe wprowadzanie tu przekonania, że bodhisattva już jest oświecony, więc nie chce oświecenia. W różnych źródłach (chińskich i tybetańskich) różnie opisuje się stopnie rozwoju na tej ścieżce. Jednak ścieżka ta jest zawsze stopniowa i wyróżnia różne jego plany wraz z czynnikami warunkującymi w ogóle możliwość wstąpienia na nie. Więc bodhisattva jest raczej w pewnym stopniu oświecony, ale zdaje się, że nie do końca.

Pozdrawiam,
Skałosz
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

piotr pisze:Więc wydaje mi się, że może chodzić tu o wskazanie na to, że intencja korzyści doczesnych w tym lub następnym życiu nie jest intencją bodhisattvy przy prakytkowaniu szczodrości.
Też mi się tak wydaje.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

piotr pisze:Wydaje mi się wadliwe wprowadzanie tu przekonania, że bodhisattva już jest oświecony, więc nie chce oświecenia. W różnych źródłach (chińskich i tybetańskich) różnie opisuje się stopnie rozwoju na tej ścieżce. Jednak ścieżka ta jest zawsze stopniowa i wyróżnia różne jego plany wraz z czynnikami warunkującymi w ogóle możliwość wstąpienia na nie. Więc bodhisattva jest raczej w pewnym stopniu oświecony, ale zdaje się, że nie do końca.
A mozesz przytoczyc jakies zrodla (tybetanskie)? Ciekawi mnie glownie to, co te zrodla pisza na temat najwyzszego stopnia bodhisattwy.

piotr pisze:Więc wydaje mi się, że może chodzić tu o wskazanie na to, że intencja korzyści doczesnych w tym lub następnym życiu nie jest intencją bodhisattvy przy prakytkowaniu szczodrości.
Z tego co wiem, to ukierunkowanie praktyki na jakiekolwiek korzysci (dla siebie) nie naleza do praktyki bodhisattwy.
// Edit: ale jezeli bodhisattwa ofiaruje swoje cialo np lwowi czy tygrysowi, to moze jak najbardziej zyczyc tym zwierzetom lepszego odrodzenia w nastepnym zyciu. O sobie przy tym raczej nie mysli. Tak mysle...
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Atomuse,
A mozesz przytoczyc jakies zrodla (tybetanskie)? Ciekawi mnie glownie to, co te zrodla pisza na temat najwyzszego stopnia bodhisattwy.
pisząc ostatni post opierałem się na haśle z angielskojęzycznej Wikipedii.

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

The Tenth Bhumi, the Cloud of Doctrine pisze:Bodhisattvas on this level receive a form of empowerment from innumerable buddhas. This is called "great rays of light", because the radiance of these bodhisattvas shines in all directions. This empowerment helps them in removing the remaining obstructions to omniscience and gives them added confidence and strength. At the final moment of this stage they enter into a meditative state called the "vajralike meditative stabilization", in which the subtlest remaining obstacles to buddhahood are overcome. They arise from this concentration as Buddhas.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Atomuse,
Z tego co wiem, to ukierunkowanie praktyki na jakiekolwiek korzysci nie naleza do praktyki bodhisattwy.
OK, ale jestem ciekaw opinii również innych osób. :)

Pozdrawiam,
Skałosz
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Zedytowalam troche swoja poprzednia wypowiedz.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:
Kto chce być oświecony
Musi, jeśli trzeba, poświęcić swe ciało,
Nie wspominając już o rzeczach materialnych.
Bodhisattwa jest szczodry
Bez nadziei na nagrodę
Lub jakikolwiek rezultat —

Oto praktyka bodhisattwy."
zdania wypowiedziane w tym tekście wydają mi się być sprzeczne. Najpierw jest mowa o szczodrości (w formie ofiarowania ciała) w kontekście chęci bycia oświeconym, a następnie o szczodrości bez nadziei na nagrodę. Mógłby mi ktoś wytłumaczyć tę sprzeczność? :)
Pogrubioną częśc rozumiem w ten sposób, że kiedy dobrze zdajesz sobie sprawę z prawa karmy, możesz odpuścić nadzieję (oby mi się to stało) na nagrodę i rezultat. Nie jest to już potrzebne. W tym sensie pozbywasz się kolejnej przeszkody.

Dodatkowo też, dana paramita nie powinna być wykonywana z podmiotowo/przedmiotowym nastawieniem.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

piotr pisze:Mógłby mi ktoś wytłumaczyć tę sprzeczność? :)
Budda w jednym z wcześniejszych wcieleń ofiarował swe ciało (lwicy, tygrysicy?) - działał powodowany współczuciem. Nie było w jego działaniu chęci nagrody.
Kto chce być oświecony, moim zdaniem może oznaczać kogoś kto kroczy ścieżką, kogoś kto dąży do oświecenia. Chce może też oznaczać, że chce dla wszystkich istot, powodowany współczuciem.
Szczodrość bez chęci zysku - to najważniejsze przesłanie z tych strof. Tak powinniśmy dawać.
Inaczej - dawanie z czystym umysłem, czystymi intencjami, dla dobra wszystkich istot. Może też być dedykacja zasługi wynikającej ze szczodrości, itp. Nie powinno być w tym chęci oświecenia (moim zdaniem).

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
piotr pisze:OK, ale jestem ciekaw opinii również innych osób. :)
To z mej strony trochę z innej beczki :oczami:
piotr pisze:(25) A bodhisattva’s practice is to give generously
Without hope for anything in return and something karmic to ripen,
Because, if those who would wish enlightenment
must give away even their bodies,
What need to mention external possessions?


Więc wydaje mi się, że może chodzić tu o wskazanie na to, że intencja korzyści doczesnych w tym lub następnym życiu nie jest intencją bodhisattvy przy prakytkowaniu szczodrości. Jego/jej celem jest to co ponad doczesnością czyli bodhi. (...)

Jakoś skojarzyłem te 37 praktyk bodhisattwy z poglądem madhyamaki.
Ten tekst, to opis ścieżki bodhisattwy. Zawiera to, co jest praktyką, czyli postępowaniem w ramach tej ścieżki.
Z jednej strony mamy to, co względne i przedstawienie tego jak powinno się w ramach znajdowania się w stanie tej prawdy funkcjonować, a z drugiej strony podejście wskazujące na to, co ma miejsce gdy znajdujemy się w stanie prawy absolutnej /w stanie bodhisattwy/. Jest czas, w którym znajdujesz się w stanie bodhisattwy /czas pr. absolutna/ i czas kiedy nie /czas pr. względna/. Kwestią jest to, by doprowadzić do tego, iż jest się w stanie bodhisattwy dwadzieścia cztery godziny na dobę. Prostym to nie jest. Stąd też opisywane jest to w ramach stopni i być może jest to powiązane z czasem gdy się znajduje w stanie bodhisattwy, czyli w stanie tego co jest celem tego podejścia. Założeniem jest tu to, że skoro jest się już na jakimś stopniu bodhisattwy, to już się ten stan zna i dążenie do tego stanu odpada, jednak stwarza się poprzez praktyki bodhisattwy odpowiednie warunki by ten stan się manifestował /by miała miejsce, załóżmy: bodhi/, gdy w tym stanie się nie jest.

Gdy spojrzałem na te praktyki od strony ścieżki rozumianej tu jako praktyka, to na ten moment przestałem dostrzegać tu sprzeczność, natomiast postrzegać zacząłem to tak, iż bodhisattwa to istota ludzka, której zdarza się na przestrzeni swego życia być co jakiś czas buddą /być w stanie oświeconym/, a gdy w nim nie jest, to funkcjonować zgodnie z owymi praktykami.
A jako, że owe dwie prawdy w istocie są nie rozdzielne, to od momentu gdy podejmie się decyzję, iż będzie się podążać ścieżką bodhisattwy /i rzeczywiście ma to miejsce/, to formalnie się nim staje... powiedzmy ;)

Pozdrawiam
kunzang

ps
37 praktyk bodhisattwy pisze: Kto chce być oświecony
Musi, jeśli trzeba, poświęcić swe ciało,
Nie wspominając już o rzeczach materialnych.
czas prawdy względnej.
37 praktyk bodhisattwy pisze: Bodhisattwa jest szczodry
Bez nadziei na nagrodę
Lub jakikolwiek rezultat —
czas prawdy absolutnej.
37 praktyk bodhisattwy pisze:Oto praktyka bodhisattwy
jedność dwóch prawd.
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: ikar »

Kto chce być oświecony
Musi, jeśli trzeba, poświęcić swe ciało,
Nie wspominając już o rzeczach materialnych.
Bodhisattwa jest szczodry
Bez nadziei na nagrodę
Lub jakikolwiek rezultat —
Oto praktyka bodhisattwy."
"Kto chce być oświeconym"
Nie znaczy chęci czy zamiaru bycia oświeconym, a jedynie wskazuje na to, iż jest to jedyna droga by zakończyć cierpienie.

"Bodhisattwa jest szczodry
Bez nadziei na nagrodę
Lub jakikolwiek rezultat"
To nie oznacza że bodhisatta gubi się w prawie kammy. On je doskonale zna, zna przyczynę i skutek takimi jakimi są.
chodzi o to, że gdy bodhisatta ofiarowywuje cokolwiek robi to z mądrością. Wie i widzi że to dhammy ofiarowywują ,nie on.

"Oto praktyka bodhisattwy"
sadu!
bodhisatta to nie jest bajka,ale realna postawa która może być rozwijana i kultywowana w naszym codziennym życiu. Jest różnica między ofiarowywaniem, a ofiarowywaniem z mądrością. Gdy ofiarujemy nieważne co i nieważne z jak wielką szlachetnością to nie jest praktyka bodhisatty, ponieważ nie ma zrozumienia ,nie ma mądrości. Idea "Ja" jest tak głęboko zakorzeniona, że może wyjść na powierzchnie kiedykolwiek, wtedy myślimy "ja ofiarowałem", "ja praktykuje ścieżkę ku przebudzeniu". Ale gdy w chwili ofiarowania powstaje mądrość to widzimy, że nie ma ja, które robiłoby to czy tamto, że to nie należy do nas.
To jest praktyka bodhisatty. Przynajmniej taka jak opisana w Jatakach Kanonu Palijskiego.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze: Wie i widzi, ze to dhammy ofiarowuja, nie on.
Ale kazda dhama z osobna ofiarowuje, czy wszystkie razem? Dhammy uwarunkowane, czy nieuwarunkowane?

Doprawdy, Ikar, zadziwiasz mnie. Tym bardziej zadziwia mnie widzenie aktu dawania z poziomu dhamm; z poziomu pojedynczych skladowych rzeczywistosci.

Tak samo jak nie da sie okreslic obrazu z poziomu pikseli, dopiero poziom wizji - widzenia pikseli - daje obraz: bodhisattvy, dzialania itd.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

ikar pisze: Przynajmniej taka jak opisana w Jatakach Kanonu Palijskiego.
Czołem

Rozumiem, że przeczytałeś?

metta&peace
p.
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: ikar »

Rozumiem, że przeczytałeś?
tak, czytałem Jataki.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze:gdy w chwili ofiarowania powstaje mądrość to widzimy, że nie ma ja, które robiłoby to czy tamto, że to nie należy do nas.
i jak w poprzednim
ikar pisze:Wie i widzi że to dhammy ofiarowywują ,nie on.
Więc jak to, uważasz, że działanie należy do dhamm i że dhammy decydują co będą robić?
Czyli jakby, wychodzi, że rzeczywistość ma świadomość i jaźń, że każda dhamma ma własną świadomość, możliwość decydowania i intencyjnego działania (więc każda dhamma by miała jeszcze swoje skandhy :D ) - skoro, że nie Ty masz intencje, tylko dhamny mają intencje, że nie Ty robisz, tylko dhammy robią. :zdziwko:

A to "wie i widzi" to on widzi, czy dhammy widzą?

Czy możesz mi to wyjaśnić?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: ikar »

Więc jak to, uważasz, że działanie należy do dhamm?
Czyli jakby, wychodzi, że rzeczywistość ma świadomość i jaźń, skoro, że nie Ty masz intencje, tylko dhamny mają intencje, że nie Ty robisz, tylko dhammy robią. :zdziwko:

Czy możesz mi to wyjaśnić?
bookerze,
pozwól że założę nowy wątek,ok? tylko że wieczorem. Wątek będzie w dziale Tharavada.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze:pozwól że założę nowy wątek,ok? tylko że wieczorem. Wątek będzie w dziale Tharavada.
Bardzo chętnie. Dziekuje.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Asceza i wyrzeczenie

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Kunzangu,

dzięki za odpowiedź. :) Mam pytanie dodatkowe: Czy zgodnie z poglądem madhyamaki, oświecenie jest rezultatem intencjonalnych działań, owocem karmy?

Pozdrawiam,
Skałosz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”